Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 2 marca 2014 Kategoria ekipa bikestats, Kłodzko

G.Bialskie oraz Kopania Uranu

Kolejny wiosenny dzień tej zimy postanowiliśmy wykorzystać na dłuższy wyjazd. Trasę zaplanował Ryjek. Wstępnie ekipa miała składać się z 4 osób: Ryjek, Feniks, ja oraz Zbyszek, który miał się dołączyć w Lądku. Spotykamy się o 9 rano i Ryjek mówi, że ma niespodziankę: dołączą do nas dwie osoby: dziewczyna i chłopak. Najpierw poznajemy chłopaka- to nowy w naszej ekipie Tomek,. Na dziewczynę czekamy dłużej. Przyjeżdża pociąg i .... wyskakuje z niego Lea :) W dobrych nastrojach suniemy do Lądka.
Zbyszek już na nas czeka.


Szybka wizyta w sklepie, ściągamy ciepłe ciuchy i w drogę.


Pierwsza sesja na moście.




Zaczynamy podjazd na przełęcz, gdzie czeka nas wyżerka.




Żegnamy się z Tomkiem, który wraca do Kłodzka. A my jedziemy na nasz ulubiony punkt widokowy.



Dwa tygodnie temu w tych okolicach jeździliśmy na biegówkach.


Ku naszej radości odkrywamy nowa drogę. Zastanawiamy się ile procent ma ten podjazd. Zbyszek postanawia to sprawdzić, za nim rusza Ryjek, Lea, ja i Feniks.


Chwila na wymianę doświadczeń i jedziemy na granicę na czeskie piwo.



Co tam widać ?

Śnieżnik

Szybko w dół na spotkanie z Januszem, który jest przewodnikiem w Kopalni Uranu w Kletnie.



Zostawiamy rowery i idziemy słuchać Janusza.

W kopalni wstępuje w nas jakieś szaleństwo. Staramy się słuchać, ale też robimy głupie miny do zdjęć.



Po wizycie u Janusza szybki obiad w Stroniu. Lea spieszy się na pociąg. Ze Stronia do Lądka ciągnie nas Zbyszek. Od Lądka do Kłodzka jedziemy z Leą same.Czas nas goni, bo pociąg nie będzie czekał. Prędkość rzadko spadała poniżej 30 km/h. Ale zdążyłyśmy !! Dawałyśmy sobie zmiany i było nam łatwiej. Dzięki Emi, świetnie mi się jechało.



Wszystkim dziękuję za wspaniały dzień. Jak zawsze najważniejsze jest towarzystwo. Do zobaczenia wkrótce.

http://ridewithgps.com/trips/2296814
  • DST 110.77km
  • Czas 05:51
  • VAVG 18.94km/h
  • Sprzęt KTM Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Feniks .
Odgadłeś moje pragnienia w 100 %.
A serio , masz już swój fan club . Wiem ,że wiele osób nie tylko z BS wykupiło już promesy na tą trasę :)
januszek44
- 15:49 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Drogi Januszu mam takie opóźnienie że dzisiaj dopiero wystawiłem Karłów w całości zapraszam ;), ale słowo że też dzisiaj wystawię cudny uran i jego przewodnika ;) i oczywiście wspomnę może coś o ekipie.
FENIKS
- 15:42 środa, 5 marca 2014 | linkuj
FENIKS , a swoją drogą DŁUGO JESZCZE będziemy czekać na opis trasy . Feniksiu ....może chociaż jakiś zwiastun , plis....
januszek44
- 15:09 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Oj przepraszam bardzo " w tym momencie pisania Feniks strzela focha " ;)))) a wyjazd na zaśnieżoną Łaszczową kto miał kask ;)). Ale fakt też gdy widzę Feniksa w kasku to widok bezcenny ;).
Dzięki wszystkim za tą super wycieczkę i jak zawsze niepowtarzalny klimat przygody.
Dzięki Janusz za kęs uranu.
FENIKS
- 13:52 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Punkt widokowy i ścianka - przepiękne! Chyba czas najwyższy zwiedzić Góry Bialskie na rowerze.
Greger
- 19:46 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Lutra, to prawda. Miedzy nami jest piękna przyjaźń, bo łączy nas wspólna pasja. Każdy taki wyjazd powoduje, iż ładuję akumulatory na cały tydzień.
Mors - Ryjek zeznaje, iż podjazd miał nawet 20%.
anamaj
- 19:27 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
No ale czy udało się stwierdzić oprocentowanie owego pięknego podjazdu? Bo na oko to 35-40. Mniam. ;)
mors
- 19:23 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Jest kilka bezcennych rzeczy w Waszych wyjazdach. Jedną z nich jest oczywiście zobaczyć Feniksa w kasku. :))) Jest też radość wspólnego podróżowania i piękna niezobowiązująca przyjaźń. Bezcenne.
lutra
- 19:17 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Zobaczyć Feniksa w kasku - bezcenne po raz drugi! --> o tym samym Janusz pomyślałam w samej kopalni :P
Aniu - tak jak powiedziałam - tak po szosie to ja mogę jeździć. Kiedyś, jak zarzucę sobie do roweru slicki (wiem oczywiście, że mi się nagle z tego szosówka nie zrobi:)) to chętnie bym się z Tobą wypróbowała na tego typu, ale dłuższej, "ścigance" szosowej. Czadowo było!
Dziękują za spotkanie i do następnego.
lea
- 07:14 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Super ,że mogłem Was gościć :) .
Zobaczyć Feniksa w kasku ....bezcenne :)
januszek44
- 05:02 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl