Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2014
Dystans całkowity: | 574.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 39:10 |
Średnia prędkość: | 14.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11437 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (79 %) |
Suma kalorii: | 8789 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 82.14 km i 5h 35m |
Więcej statystyk |
Jesiennie z Ryjkiem
Ryjek ma wolną niedzielę :) Zapowiada się piękna pogoda. Zmiana planów i już umawiamy się na wspólne kręcenie. Mówię Ryjkowi, że poproszę dużo terenu, bo w lesie zaczyna się robić żółto. Wieczorem dostaję sms - 8.00 kolo rury. Odpowiedź:ok, do jutra. Nie wiem gdzie jadę, ale wiem, że z Ryjkiem zawsze jest ciekawie. Liczyłam na Feniksa, ale niestety nie mógł do nas dołączyć.
Na dzień dobry podjazd na Łaszczową. Ryjek za Wojciechowicami stwierdza, że się przy mnie obija i dostaje takiego przyspieszenia, że się za nim tylko zakurzyło. Z przełęczy jedziemy przez Kłodzką Górę w kierunku Kolonii Gaj
A tam to Ptasznik.
Chmury na niebie tworzą ciekawe wzory. Jak powiedział Ryjek- widok jak z tapety microsoft'a.
Ja już po raz setny tego dnia mówię jak tu pięknie.
A tu trochę mniej pięknie. Ale co tam.
Z Radochowa przez Konradów kierujemy się w stronę Siennej. Nieczynny kamieniołom z jaskinią na szczycie, z której co chwilę wychodzili grotołazi.
Grotołaz- czerwony punkcik. Dziewczyna zeszła bez asekuracji w dół, a Ryjek obstawiał kiedy zleci.
No i błotko.
Gdzie my jesteśmy ? Na dole okazuje się, że asfalt, który widzimy po przeciwnej stronie prowadzi z Janowej Góry.
Czas na obiad w Siennej.
Ryjek rzuca hasło;zachód słońca na Skowroniej Górze. Zbieramy się i ciśniemy. Gdy wyjeżdżamy na Przełęcz Puchacza okazuje się, iż do zachodu jest jeszcze dużo czasu.
A tu po raz dwusetny tego dnia mówię jak tu pięknie. Tu jest zawsze pięknie !!
Jedziemy, zachód zobaczymy gdzieś dalej. Mówię, aby Ryjek się nie zatrzymywał przy stadzie byków (kilkanaście sztuk). Ale mnie nie słucha.
Przez Romanowo w pięknych okolicznościach przyrody jedziemy do Kłodzka.
Niebo na Objazdowej w Kłodzku.
Na koniec myjnia i do domu. Dzięki Ryjku za świetne towarzystwo !! super trasę (2/3 jazda w terenie, duża cześć po nieznanych mi drogach) i pogaduchy - nie tylko na postojach.
Do następnego :)
Na dzień dobry podjazd na Łaszczową. Ryjek za Wojciechowicami stwierdza, że się przy mnie obija i dostaje takiego przyspieszenia, że się za nim tylko zakurzyło. Z przełęczy jedziemy przez Kłodzką Górę w kierunku Kolonii Gaj
A tam to Ptasznik.
Chmury na niebie tworzą ciekawe wzory. Jak powiedział Ryjek- widok jak z tapety microsoft'a.
Ja już po raz setny tego dnia mówię jak tu pięknie.
A tu trochę mniej pięknie. Ale co tam.
Z Radochowa przez Konradów kierujemy się w stronę Siennej. Nieczynny kamieniołom z jaskinią na szczycie, z której co chwilę wychodzili grotołazi.
Grotołaz- czerwony punkcik. Dziewczyna zeszła bez asekuracji w dół, a Ryjek obstawiał kiedy zleci.
No i błotko.
Gdzie my jesteśmy ? Na dole okazuje się, że asfalt, który widzimy po przeciwnej stronie prowadzi z Janowej Góry.
Czas na obiad w Siennej.
Ryjek rzuca hasło;zachód słońca na Skowroniej Górze. Zbieramy się i ciśniemy. Gdy wyjeżdżamy na Przełęcz Puchacza okazuje się, iż do zachodu jest jeszcze dużo czasu.
A tu po raz dwusetny tego dnia mówię jak tu pięknie. Tu jest zawsze pięknie !!
Jedziemy, zachód zobaczymy gdzieś dalej. Mówię, aby Ryjek się nie zatrzymywał przy stadzie byków (kilkanaście sztuk). Ale mnie nie słucha.
Przez Romanowo w pięknych okolicznościach przyrody jedziemy do Kłodzka.
Niebo na Objazdowej w Kłodzku.
Na koniec myjnia i do domu. Dzięki Ryjku za świetne towarzystwo !! super trasę (2/3 jazda w terenie, duża cześć po nieznanych mi drogach) i pogaduchy - nie tylko na postojach.
Do następnego :)
- DST 92.32km
- Czas 06:58
- VAVG 13.25km/h
- VMAX 63.00km/h
- HRmax 186 ( 95%)
- HRavg 148 ( 75%)
- Kalorie 2145kcal
- Podjazdy 1919m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2014
Kategoria Góry Orlickie
Orlickie z Międzylesia
Trasa ta chodziła za mną od wakacji. Nurtowało mnie co jest za mostkiem. O 8.19 wsiadam do pociągu i jadę do Międzylesia. Dalej kieruję się przez Kamieńczyk w stronę Czech.
Mokro, ale słońce zaczyna się przedzierać przez chmury
Przez łąki docieram do pierwszego bunkra.
Będzie ich dzisiaj dużo po drodze.
Jezioro w Pastvinach.
Kieruję się na zaporę i wspominam czasy, gdy byłam tu z Ryjkiem i Feniksem.
I jest mostek. Jak mogliśmy go z Feniksem nie zauważyć dwa lata temu ?
A za mostkiem są skały i piękna górska rzeka
Zemska Brana
Jest ich tyle, że nawet nie zatrzymuję się, aby je fotografować.
Wjechałam w chmurę, więc widoków z wieży nie ma.
I już dobrze mi znane Orlickie
Masarykowa Chata, Orlica i szybki zjazd do Zieleńca
A na koniec dnia fontanna w Dusznikach.
Mokro, ale słońce zaczyna się przedzierać przez chmury
Przez łąki docieram do pierwszego bunkra.
Będzie ich dzisiaj dużo po drodze.
Jezioro w Pastvinach.
Kieruję się na zaporę i wspominam czasy, gdy byłam tu z Ryjkiem i Feniksem.
I jest mostek. Jak mogliśmy go z Feniksem nie zauważyć dwa lata temu ?
A za mostkiem są skały i piękna górska rzeka
Zemska Brana
Jest ich tyle, że nawet nie zatrzymuję się, aby je fotografować.
Wjechałam w chmurę, więc widoków z wieży nie ma.
I już dobrze mi znane Orlickie
Masarykowa Chata, Orlica i szybki zjazd do Zieleńca
A na koniec dnia fontanna w Dusznikach.
- DST 105.45km
- Czas 06:56
- VAVG 15.21km/h
- VMAX 51.80km/h
- HRmax 191 ( 97%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 2219kcal
- Podjazdy 1819m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 października 2014
Kategoria Góry Złote
Borówkowa i okolice
Miał być wschód słońca na Borówkowej. Jednak, gdy wstałam o 5 rano stwierdziłam, że jak nie ma gwiazd, to niebo jest zachmurzone i nie ma po co jechać. Wskoczyłam więc do łóżka, czego później żałowałam. Jednak Borówkowej nie odpuściłam i przed 9 ruszam.
Już w samochodzie stwierdzam, że jadę relaksacyjnie i cieszę oczy piękną jesienią.
Widoki z wieży, mglisto
Otwiera się sklepik na Borówkowej, wiec pędzę kupić coś do picia.
I graniczniakiem jadę (idę) w dół.
Okolice Travnej.
Punkt widokowy w okolicach Zamku Rychleby
Aleja Kasztanowa :) piękna nazwa. Kojarzy mi się z Anią z Zielonego Wzgórza.
Przełęcz Gierałtowska
Już w samochodzie stwierdzam, że jadę relaksacyjnie i cieszę oczy piękną jesienią.
Widoki z wieży, mglisto
Otwiera się sklepik na Borówkowej, wiec pędzę kupić coś do picia.
I graniczniakiem jadę (idę) w dół.
Okolice Travnej.
Punkt widokowy w okolicach Zamku Rychleby
Aleja Kasztanowa :) piękna nazwa. Kojarzy mi się z Anią z Zielonego Wzgórza.
Przełęcz Gierałtowska
- DST 66.61km
- Czas 04:53
- VAVG 13.64km/h
- VMAX 59.90km/h
- Kalorie 1391kcal
- Podjazdy 1478m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 października 2014
Kategoria Góry Kamienne
Góry Kamienne
Przeczytałam, ze powstają nowe trasy MTB w Sudetach i pojechałam sprawdzić to na własne oczy.
Zaparkowałam w Głuszycy i niebieskim postanowiłam pojechać w kierunku Waligóry.
Początek był dobry. Po chwili jednak szlak się gubi. Szukam go i szukam. Nic. Nie ma.
Wracam i szukam dalej.
Tu coś jest. Ale w przeciwnym kierunku. Wracam do Głuszycy, aby kupić mapę. Informacja zamknięta, kiosk zamknięty. O jest Jadłodajnia, a na wystawie mapy. Wchodzę i bingo. Świeżutkie mapki, tydzień temu wyszły z drukarni.
Mapa kupiona, placek po węgiersku zjedzony, więc można wrócić na szlak. I jakoś poszło.
Cytat z kłodzko24.pl: "Strefa MTB Sudety to produkt turystyczny, który swoim zasięgiem obejmuje tereny od Mieroszowa aż do Srebrnej Góry. Przebiega przez całe pasmo Gór Sowich, części Gór Kamiennych i Wałbrzyskich, który ma na celu wpływać na rozwój regionu oraz zbudowanie trwałego skojarzenia z produktem jako: „Najlepsze Miejsce dla Fanów Kolarstwa Górskiego”.
Strefa MTB Sudety to 500 km tras, doskonale przygotowanych, różnorodnych pod względem długości i skali trudności, na terenach których znajduje się mnóstwo atrakcji turystycznych oraz miejsc do aktywnego wypoczynku oraz nietuzinkowych, często tajemniczych zabytków.W dalszych działaniach będą tworzone punkty serwisowe, certyfikacja bazy noclegowej i gastronomicznej"
Zaparkowałam w Głuszycy i niebieskim postanowiłam pojechać w kierunku Waligóry.
Początek był dobry. Po chwili jednak szlak się gubi. Szukam go i szukam. Nic. Nie ma.
Wracam i szukam dalej.
Tu coś jest. Ale w przeciwnym kierunku. Wracam do Głuszycy, aby kupić mapę. Informacja zamknięta, kiosk zamknięty. O jest Jadłodajnia, a na wystawie mapy. Wchodzę i bingo. Świeżutkie mapki, tydzień temu wyszły z drukarni.
Mapa kupiona, placek po węgiersku zjedzony, więc można wrócić na szlak. I jakoś poszło.
Cytat z kłodzko24.pl: "Strefa MTB Sudety to produkt turystyczny, który swoim zasięgiem obejmuje tereny od Mieroszowa aż do Srebrnej Góry. Przebiega przez całe pasmo Gór Sowich, części Gór Kamiennych i Wałbrzyskich, który ma na celu wpływać na rozwój regionu oraz zbudowanie trwałego skojarzenia z produktem jako: „Najlepsze Miejsce dla Fanów Kolarstwa Górskiego”.
Strefa MTB Sudety to 500 km tras, doskonale przygotowanych, różnorodnych pod względem długości i skali trudności, na terenach których znajduje się mnóstwo atrakcji turystycznych oraz miejsc do aktywnego wypoczynku oraz nietuzinkowych, często tajemniczych zabytków.W dalszych działaniach będą tworzone punkty serwisowe, certyfikacja bazy noclegowej i gastronomicznej"
- DST 62.29km
- Czas 03:40
- VAVG 16.99km/h
- VMAX 45.15km/h
- HRmax 169 ( 86%)
- HRavg 128 ( 65%)
- Kalorie 1265kcal
- Podjazdy 954m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 października 2014
Kategoria Góry Orlickie
Góry Orlickie
Relaksacyjny wyjazd na Orlicę i Velką Destną, aby sprawdzić kolor liści w górach.
Zieleniec
Kierunek Orlica
Tłumy w Masarykovej Chacie.
Grule z gzikiem w schronisku Jagodna
Buldożkowi francuskiemu ziemniaki też smakowały
Zieleniec
Kierunek Orlica
Tłumy w Masarykovej Chacie.
Grule z gzikiem w schronisku Jagodna
Buldożkowi francuskiemu ziemniaki też smakowały
- DST 87.54km
- Czas 05:44
- VAVG 15.27km/h
- VMAX 58.10km/h
- HRmax 174 ( 89%)
- HRavg 143 ( 73%)
- Kalorie 1769kcal
- Podjazdy 1647m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeseniki - Praded- Lądek Zdrój dz.3
Rano pogoda nie zachęca do jazdy na rowerze. Zjeżdżamy do Karlovej Studanki.
Z Karlovej Studanki, przez pasmo Orlika, jedziemy do Rejviz.
Z Rejviz szutrówką kierujemy się do Jesenika i przez Przełęcz Lądecką do Lądka. Po drodze obiad u Oravcia - gulasz z sarniny :)
Przekonałam się, że jazda z ciężkim plecakiem jest dosyć męcząca, ale dająca dużo satysfakcji. Szczególnie rano, gdy bukłak pełny plecak wciska w siodełko. Trasa była zaplanowana, ale na bieżąco musieliśmy ją modyfikować z uwagi na pogodę i nieprzewidziane sytuacje. Rower i ten sposób podróżowania daje dużo wolności. I już wiem, że w następnym sezonie będzie więcej takich plecakowych wyjazdów.
Z Karlovej Studanki, przez pasmo Orlika, jedziemy do Rejviz.
Z Rejviz szutrówką kierujemy się do Jesenika i przez Przełęcz Lądecką do Lądka. Po drodze obiad u Oravcia - gulasz z sarniny :)
Przekonałam się, że jazda z ciężkim plecakiem jest dosyć męcząca, ale dająca dużo satysfakcji. Szczególnie rano, gdy bukłak pełny plecak wciska w siodełko. Trasa była zaplanowana, ale na bieżąco musieliśmy ją modyfikować z uwagi na pogodę i nieprzewidziane sytuacje. Rower i ten sposób podróżowania daje dużo wolności. I już wiem, że w następnym sezonie będzie więcej takich plecakowych wyjazdów.
- DST 98.74km
- Czas 05:38
- VAVG 17.53km/h
- Podjazdy 1486m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeseniki - Stare Mesto-Praded dz.2
Na dzień dobry asfaltowy podjazd ze Starego Mesta na Paprsek, czyli 10 km do góry. Dalej w kierunku Seraka. Na przełęczy U Trzech Granic zaczyna padać deszcz. Szybkie wciąganie cieplejszych ciuchów i zjazd do Leśnego Baru, gdzie wypijamy ciepłą herbatę. dalej już nowymi drogami uderzamy w kierunku Pradziada.
Paprsek
Brausek
Leśny Bar
Czas goni, a ruszać się nie chce. Pada deszcz.
Paprsek
Brausek
Leśny Bar
Czas goni, a ruszać się nie chce. Pada deszcz.
- DST 62.01km
- Czas 05:21
- VAVG 11.59km/h
- Podjazdy 2134m
- Sprzęt Canyon AL 8.0 W
- Aktywność Jazda na rowerze