race walking -45 min., 390 kcal, 

spinning - drużyna kolarska - wytrzymałość.
czas:99 min., śr. puls 122, max puls 170, 496 kcal

Czas zacząć sezon rowerowy, bo za oknem wiosna. Rzucam hasło o wolnym weekendzie niezawodnej ekipie z dawnych lat, czyli Ryjkowi i Feniksowi. Już na samą myśl wspólnej jazdy buzia mi się cieszy. O 9 spotykamy się na Objazdowej. Mówię: trzej muszkieterowie znowu razem !! I ruszamy w drogę - we mgle i w temp. poniżej 0 st.C. Kierujemy się w stronę Karłowa, gdzie umówiliśmy się z Cerberem. Dwaj muszkieterowie narzucają ostre tempo - nie mogę być gorsza i cisnę za nimi. 




Pijemy za zdrowie nieobecnych.


Gdzie to słońce ?? chyba za górami.

Obowiązkowa wizyta u Dinozaurów.

Przyjeżdża Bogdan i ruszamy dalej.

Feniks wykonał piękny piruet na lodzie.








Postój w Machovie. Ryjek marzył o piwie, a skończyło się zmianą dętki.


Aby nie było za łatwo Ryjek zaplanował 18% podjazd.



Tankujemy czeską "staropolankę" do bidonów i ruszamy w drogę.


Widok na Nachod. Dalej kierujemy się terenowym podjazdem z Lipi do Jiskovej Chaty nad Dobrosovem.









Pożegnanie z Bogdanem, który wraca do Kudowy. My przez Cihalkę kierujemy się do Kłodzka.


A na koniec czekał nas szybki zjazd do Kłodzka. Od granicy pognaliśmy z prędkością 30-40km/k przez Duszniki i Polanicę, dzięki temu średnia prędkość z tego wypadu przekroczyła 18km/h.

Dzięki za wspaniały wyjazd. Do zobaczenia wkrótce.

Czarna owca w stadzie

race walking - czas 58,15 min, śr puls 159, max puls 189, 468 kcal

spinning -low, 55 min, 370 kcal
HR max 166,HR avg 141 (72%),
85-95% 0 min.
75-85% 18,00 min.
65-75% 24,50 min.
<65% 11,00 min

Bosu- czas 56 min, śr. puls 126, max puls 173, 291 kcal

spinning- drużyna kolarska - siła, 89 min, 830 kcal,
HR max 181,HR avg 156 (80%), 
85-95% 12,32 min.
75-85% 59,39 min.
65-75% 14,12 min.
<65% 2,40 min

spinning -interwały,  55 min, 460 kcal
HR max 182,HR avg 159 (82%),
85-95% 16,35 min.
75-85%  23,45 min.
65-75%  10,43 min.
<65%       4,77 min

Na czworaka, ale ja to lubię

Na Paprseku zwykle można liczyć na zimę. Na tę zimę liczył także kolega z BS Greger. Dzięki temu udało nam się spotkać w trasie. Bardzo miłe spotkanie i mam nadzieję, do zobaczenia na rowerze.


.

Pierwsze koty za płoty. Podobało mi się (nawet bardzo), ale to nie taka łatwa sprawa trafić w piłeczkę.  Jednak trening czyni mistrza. Pierwszy mecz wygrany 11:9