Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 1769.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 65:48 |
Średnia prędkość: | 23.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.26 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 160 (80 %) |
Suma kalorii: | 29519 kcal |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 70.78 km i 2h 59m |
Więcej statystyk |
Środa, 31 lipca 2013
Kategoria trening
Treningowo 31.07.2013
przed pracą: 44,5 km, śr. prędkość 28,14 km/h, max prędkosć 42,14 km, śr. kadencja 81, śr. puls 156, max puls 181, 761 kcal
po pracy: 59 km, mocny wiatr, który czasami chciał mnie zrzucić z roweru. Nie dałam się.
Dzisiaj pękło 5 tys. w tym sezonie. Z tej okazji postanowiłam zjeść lody - a co należy mi się :)
po pracy: 59 km, mocny wiatr, który czasami chciał mnie zrzucić z roweru. Nie dałam się.
Dzisiaj pękło 5 tys. w tym sezonie. Z tej okazji postanowiłam zjeść lody - a co należy mi się :)
- DST 104.00km
- Czas 03:50
- VAVG 27.13km/h
- VMAX 42.14km/h
- HRmax 181 ( 90%)
- HRavg 147 ( 73%)
- Kalorie 1686kcal
- Sprzęt Specialized dolce X3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2013
Nauka w Lesie Bukowym
Dzisiaj nauka zjeżdżania i podjeżdżania. Nauczycielem był Toomp.
Umówiliśmy się z Tomkiem w Trzebnicy koło aquaparku, aby poćwiczyć w Lesie Bukowym.
Początkowo miałam dużego stracha, ale w miarę jak jeździliśmy okzało się, iż nie taki straszny diabeł jak go malują. Za największy sukces uznaję zjechanie z górki po korzeniach.
Tomek, jeszcze raz wielkie dzięki.
Umówiliśmy się z Tomkiem w Trzebnicy koło aquaparku, aby poćwiczyć w Lesie Bukowym.
Początkowo miałam dużego stracha, ale w miarę jak jeździliśmy okzało się, iż nie taki straszny diabeł jak go malują. Za największy sukces uznaję zjechanie z górki po korzeniach.
Tomek, jeszcze raz wielkie dzięki.
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2013
Kategoria Wrocław
Do pracy
do pracy: 5 km, dzisiaj spokojnie, aby odpocząć po rowerowym weekendzie
z pracy: 7 km
z pracy: 7 km
- DST 12.00km
- Sprzęt Author simplex
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lipca 2013
Kategoria ekipa bikestats, Kłodzko
Wielka Sowa
Na niedzielę zapowiadali jeszcze większy upał niż na sobotę. Jednak szkoda wolnego dnia i decydujemy, ze trzeba gdzieś pojechać. Trasę wyznaczył Zbyszek. Mnie jak zawsze wszystko się podoba. Jedziemy na Wielką Sowę. O godz. 8 ruszamy z Kłodzka w kierunku Srebrnej Góry.
Jedziemy terenem i lasem, a w oddali widać już twierdzę.
Wpadamy na pomysł, aby złączyć rowery, które zastąpią nam statyw.
I już most w Srebrnej Górze. Poznajemy tu miłą rodzinkę z pomorza, która jedzie na wypoczynek do Radkowa. Zbyszek chce odlecieć. Nie pozwalam mu na to, bo kto mnie poprowadzi na Wielką Sowę.
No nie, chyba nie będziesz skakał !!
Na moście stwierdzamy, że czas coś zjeść i się napić. Ruszamy w poszukiwaniu lokalu. Gdy byłam tu ostatnim razem, to jadłam pyszny żurek. Teraz też zamawiam żurek. Zbyszek wcina kurczaka z frytkami. Fajnie się siedzi w cieniu, ale trzeba sie zbierać. Wielka Sowa czeka.
Zbyszek lansuje się przy moim rowerze. Może tak się zamienimy chociaż na jeden dzień. Z troski o moją pupę (Zbyszek ma twarde siodełko) zmuszona jestem odmówić.
Chwila odpoczynku na Przełęczy Woliborskiej i "leśną autostradą" ruszamy na Przełecz Jugowską.
Budując autostradę wycieli wszystkie drzewa wzdłuż drogi. Żar leje sie z nieba. Termometr wskazuje 37,5 st. C. Znajdujemy strumyczek, który ratuje nam życie.
I dojeżdżamy na Przełęcz Jugowską.
Odpoczywamy przed Zygmuntówką. Na koniec robię miksturę, która pozwoli nam na atak szczytowy.
Ruszamy na Sowę.
Większosć udaje mi się wjechać. Poległam na korzeniach, ale Zbyszek był cierpliwy i szedł razem ze mną. Dzięki :)
I na koniec szybki powrót do Kłodzka.
Dzięki Zbyszek za świetny wyjazd, za holowanie do domu, gdy opadłam z sił i za wskazywanie dziur na drodze :)
Jedziemy terenem i lasem, a w oddali widać już twierdzę.
Wpadamy na pomysł, aby złączyć rowery, które zastąpią nam statyw.
I już most w Srebrnej Górze. Poznajemy tu miłą rodzinkę z pomorza, która jedzie na wypoczynek do Radkowa. Zbyszek chce odlecieć. Nie pozwalam mu na to, bo kto mnie poprowadzi na Wielką Sowę.
No nie, chyba nie będziesz skakał !!
Na moście stwierdzamy, że czas coś zjeść i się napić. Ruszamy w poszukiwaniu lokalu. Gdy byłam tu ostatnim razem, to jadłam pyszny żurek. Teraz też zamawiam żurek. Zbyszek wcina kurczaka z frytkami. Fajnie się siedzi w cieniu, ale trzeba sie zbierać. Wielka Sowa czeka.
Zbyszek lansuje się przy moim rowerze. Może tak się zamienimy chociaż na jeden dzień. Z troski o moją pupę (Zbyszek ma twarde siodełko) zmuszona jestem odmówić.
Chwila odpoczynku na Przełęczy Woliborskiej i "leśną autostradą" ruszamy na Przełecz Jugowską.
Budując autostradę wycieli wszystkie drzewa wzdłuż drogi. Żar leje sie z nieba. Termometr wskazuje 37,5 st. C. Znajdujemy strumyczek, który ratuje nam życie.
I dojeżdżamy na Przełęcz Jugowską.
Odpoczywamy przed Zygmuntówką. Na koniec robię miksturę, która pozwoli nam na atak szczytowy.
Ruszamy na Sowę.
Większosć udaje mi się wjechać. Poległam na korzeniach, ale Zbyszek był cierpliwy i szedł razem ze mną. Dzięki :)
I na koniec szybki powrót do Kłodzka.
Dzięki Zbyszek za świetny wyjazd, za holowanie do domu, gdy opadłam z sił i za wskazywanie dziur na drodze :)
- DST 105.50km
- HRmax 178 ( 89%)
- HRavg 139 ( 69%)
- Kalorie 3072kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Rychlebskie
W okrojonym składzie (Ryjek i Bogdan jeżdżą w Alpach) spotykamy się na rynku w Lądku o godz. 9.00. Ja do Ladka jadę samochodem, a Feniks postanawia przyjechać na rowerze. Trasę zaproponował Zbyszek. Okazuje się, iż podobnie jak Ryjek, lubi planować. Mnie to całkowicie odpowiada.
Już za zdrojem wjeżdżamy w Las. Jest to bardzo wskazane, bo już o 9 zaczyna być gorąco.
Szybka wizyta przy źródełku, napełniamy bidony i ruszamy na Rychlebskie ścieżki.
Dojeżdżamy na łąki koło Przełęczy Gierałtowskiej
Zaczyna się podjazd. Na otwartych przestrzeniach jest gorąco jak w piekle. Ratuje nas las.
Zbyszek zaprasza nas na wodospady. Chwila relaksu na ławeczce i czas, aby coś zjeść.
Szybka fotka w muzeum dawnych narzędzi rolniczych.
mamy ochotę wskoczyć do wody, ale nie mamy kąpielówek.
Przed wyruszeniem na ścieżki czas na piwko.
Bezowe jest naprawdę całkiem dobre.
No i zaczyna się !
Oj te kładki. Strach mnie blokuje. Boję się, że wpadnę w przepaść. Zbyszek cierpliwie mi tłumaczy,że tak nie będzie, a ja staram się słuchać.
Zbyszek z Feniksem śmigają, a ja spaceruję.
Jadę !!!
I znowu kawałek jadę :)
Jedziemy się w kierunku czarnego szlaku.
Starałam się, ale coś nie wyszło.
Sesja zdjeciowa na punkcie widokowym
Z czarnego szlaku zjeżdzamy na obiad.
Dzięki za świetnie spedzony czas i naukę.
Już za zdrojem wjeżdżamy w Las. Jest to bardzo wskazane, bo już o 9 zaczyna być gorąco.
Szybka wizyta przy źródełku, napełniamy bidony i ruszamy na Rychlebskie ścieżki.
Dojeżdżamy na łąki koło Przełęczy Gierałtowskiej
Zaczyna się podjazd. Na otwartych przestrzeniach jest gorąco jak w piekle. Ratuje nas las.
Zbyszek zaprasza nas na wodospady. Chwila relaksu na ławeczce i czas, aby coś zjeść.
Szybka fotka w muzeum dawnych narzędzi rolniczych.
mamy ochotę wskoczyć do wody, ale nie mamy kąpielówek.
Przed wyruszeniem na ścieżki czas na piwko.
Bezowe jest naprawdę całkiem dobre.
No i zaczyna się !
Oj te kładki. Strach mnie blokuje. Boję się, że wpadnę w przepaść. Zbyszek cierpliwie mi tłumaczy,że tak nie będzie, a ja staram się słuchać.
Zbyszek z Feniksem śmigają, a ja spaceruję.
Jadę !!!
I znowu kawałek jadę :)
Jedziemy się w kierunku czarnego szlaku.
Starałam się, ale coś nie wyszło.
Sesja zdjeciowa na punkcie widokowym
Z czarnego szlaku zjeżdzamy na obiad.
Dzięki za świetnie spedzony czas i naukę.
- DST 98.00km
- VMAX 49.70km/h
- HRmax 184 ( 92%)
- HRavg 144 ( 72%)
- Kalorie 3284kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013
Treningowo 25.07.2013
do pracy: 44,5 km, rekordowa średnia 28,08 km/h, max prędkosć 40,97 km/h, śr. puls 167, max puls 187, 846 kcal,
z pracy: 7 km
z pracy: 7 km
- DST 51.50km
- Czas 01:58
- VAVG 26.19km/h
- Sprzęt Specialized dolce X3
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningowo 24.07.2013
do pracy: 45 km, sr. prędkość 26,67 km/h, max prędkość 34,73 km/h, śr. puls 158, max puls 176, 823 kcal
po pracy: 6 km
po pracy: 6 km
- DST 51.00km
- Czas 02:02
- VAVG 25.08km/h
- HRmax 176 ( 88%)
- HRavg 155 ( 77%)
- Kalorie 945kcal
- Sprzęt Specialized dolce X3
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningowo 23.07.2013
do pracy: 44,5 km, śr. prędkość 27,60, max prędkość 38,43, śr. puls 165, max puls
179, 828 kcal,
z pracy: 9,5 km, 120 kcal
179, 828 kcal,
z pracy: 9,5 km, 120 kcal
- DST 54.00km
- Czas 01:59
- VAVG 27.23km/h
- Sprzęt Specialized dolce X3
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2013
Treningowo 22.07.2013
do pracy: 36 km, max prędkość 41 km/h, kcal 850. od początku dnia z przygodami.
Rozpoczęło się pechowo i skończyło pechowo. Szewski poniedziałek.
z pracy: 36 km, kcal 665
Rozpoczęło się pechowo i skończyło pechowo. Szewski poniedziałek.
z pracy: 36 km, kcal 665
- DST 72.00km
- Czas 02:48
- VAVG 25.71km/h
- VMAX 41.00km/h
- HRmax 178 ( 89%)
- HRavg 157 ( 78%)
- Kalorie 1515kcal
- Sprzęt Specialized dolce X3
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013
Rodzinnie na Jawornik
Na kilka dni przyjechała do nas rodzina z Przemyśla - kuzynka i wujek.
Sobotni dzień postanowiliśmy spędzic na Borówkowej, a niedzielę w okolicach Jawornika.
Ok 12 w niedzielę na miejscu zbiórki stawia się 17 osób - 16 osób to rodzina oraz 1 koleżanka mojej siostrzenicy. Zaopatrzeni w wielkie torby z jedzeniem ruszamy na Przełęcz pod Trzeboniem, gdzie zaczynamy piknik. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta ruszamy na Jawornik. Przy ognisku zostaje wujek z kuzynem i 2 letni Szymon, aby pilnować kiełbasek i upiec ziemniaki.
Miejsce, w którym wydarzył się wypadek Mariana Bublewicza.
Piękna droga Lądek - Złoty Stok.
W drodze na Jawornik
Panorama zrobiona z wieży na Jaworniku.
A z Jawornika na Przełęcz pod Trzeboniem ćwiczyłam bieg po górach, aby nadążyć za Kubą i Michałem. W butach SPD.
Kilka zdjęć z wczoraj- Borówkowa
Sobotni dzień postanowiliśmy spędzic na Borówkowej, a niedzielę w okolicach Jawornika.
Ok 12 w niedzielę na miejscu zbiórki stawia się 17 osób - 16 osób to rodzina oraz 1 koleżanka mojej siostrzenicy. Zaopatrzeni w wielkie torby z jedzeniem ruszamy na Przełęcz pod Trzeboniem, gdzie zaczynamy piknik. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta ruszamy na Jawornik. Przy ognisku zostaje wujek z kuzynem i 2 letni Szymon, aby pilnować kiełbasek i upiec ziemniaki.
Miejsce, w którym wydarzył się wypadek Mariana Bublewicza.
Piękna droga Lądek - Złoty Stok.
W drodze na Jawornik
Panorama zrobiona z wieży na Jaworniku.
A z Jawornika na Przełęcz pod Trzeboniem ćwiczyłam bieg po górach, aby nadążyć za Kubą i Michałem. W butach SPD.
Kilka zdjęć z wczoraj- Borówkowa
- DST 70.00km
- Czas 03:24
- VAVG 20.59km/h
- HRmax 176 ( 88%)
- HRavg 140 ( 70%)
- Kalorie 1356kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze