Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 25 listopada 2012 Kategoria Kłodzko, w towarzystwie

Kółeczko po okolicy

Późny wyjazd, więc trasa nie była długa. Wiało dosyć mocno, ale dzień był raczej przyjemny. Już na koniec zaczęły marznąć mi palce u rąk i nóg. Chyba trzeba będzie zakładać 2 pary skarpet.
Pojechaliśmy w kieunku Trzebieszowic, gdzie wstąpiliśmy do Zamku na Skale.


Tato robi kółeczka w czasie, gdy mama zachwyca się wnętrzem zamku. A ja chciałam porobić zdjęcia w parku i rozładowały mi się baterie w aparacie.

Z Trzebieszowic ruszamy w kierunku Skrzynki. Po drodze robimy postój przy jabłoni. Ostatnio były tu smaczne jabłka. Mama walczy z kijem i jabłkami.

Tato przejmuje sprawy w swoje ręce.

A ja w tym czasie rozglądam sie po okolicy.

Torba pełna jabłek. Można wracać do domu.

  • DST 41.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Mój tato, jak kiedyś jeszcze jeździł rowerem to woził składaną wędkę ale nie łowił ryb, tylko właśnie jabłka i gruszki.Na końcu wędki była pętelka i siatka, żeby owoc nie spadł na ziemię i się nie obił.Sięgał po najwyższe owoce, które były najsmaczniejsze.Jabłuszka na Twojej fotce wyglądają smakowicie.Chciało by się sięgnąć po jedno.Ja akurat bardzo lubię wszelakie owoce a najbardziej oczywiście te zakazane...;)
pioter50
- 07:04 poniedziałek, 26 listopada 2012 | linkuj
Jakiś miejscowy ułatwił nam zadanie i przyniósł długi drąg. Jednak trafienie nim w każde jabłko rzeczywiście nie było łatwe.
anamaj
- 21:39 niedziela, 25 listopada 2012 | linkuj
Jak widzę Aniu to zamek to tylko przykrywka chodziło o te piękne soczyste jabłuszka na win........ ;).
Fakt pogoda była ok ale jednak zimno.
FENIKS
- 21:17 niedziela, 25 listopada 2012 | linkuj
Smaczne jabłuszka widzę, że ich zerwanie było nie lada wyzwaniem. Może dlatego tak długo pozostawały na drzewie :)
ryjek
- 20:24 niedziela, 25 listopada 2012 | linkuj
Z tych jabłek szarlotka byłaby pyszna. Ale niestety jabłka zostały w Kłodzku, a ja jestem we Wrocławiu. Myślę, iż jabłka zostaną zjedzone na surowo, bo są naprawdę świetne.
anamaj
- 20:07 niedziela, 25 listopada 2012 | linkuj
Teraz to pewnie wcinasz pyszną szarlotkę :)
domingo
- 20:01 niedziela, 25 listopada 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl