Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 5 lipca 2013

Dolina Baryczy

Piątek też mam wolny, więc postanowiłam pokręcić wśród Stawów Milickich.
Wyjazd z Wrocławia o 8.30, aby w Miliczu, zgodnie z tradycją, wypić poranną kawę.
Za Wrocławiem zaczyna padać, ale im bliżej Milicza, tym deszcz jest coraz słabszy.


Delektuję się kawą i ciastkiem patrzac na kościół rzymskokatolicki pw.Św. Andrzeja Boboli.
Samochód zostawiam w Rudzie Sułowskiej i ruszam rowerem w kierunku Sułowa

Kościół cmentarny ewangelicki, obecnie rzym.kat. fil. pw. MB Częstochowskiej. Zbudowany w latach 1765-1767 - szachulcowy - mur pruski.

Z Sułowa kieruję się w stronę Trzebnicy odwiedzając malutkie wioski. Czas zawitać nad jeziora - bo po to tu przyjechałam.





Nowiutki asfalt przez las. Spokój, śpiewają ptaki, świeci słoneczko.



Łabędzie z małymi - bałam sie czy mnie zaraz nie pogonią.

Łowisko w Rudzie Sułowskiej.

Czas wracać do domu. Kilka godzin nad stawami pozwala odciąć się od rzeczywistosci i zregenerować siły. Trasa, którą pokonaamn była tak płaska, że prawie nie trzeba było krecić, aby jechać 25-27 km/h.
[http://ridewithgps.com/trips/1468310
  • DST 57.50km
  • Czas 02:31
  • VAVG 22.85km/h
  • VMAX 32.78km/h
  • HRmax 168 ( 84%)
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Sprzęt Specialized dolce X3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Pierwsze zdjęcie ''budowli'' wygląda bajecznie tylko ten krzyż nie pasuje hehe.
nachaj
- 09:00 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
Widzę, że szosóweczka w akcji.Zdjęcia kapitalne.Kościoły jak perełki.Bardzo ciekawa architektura.
pioter50
- 05:46 niedziela, 7 lipca 2013 | linkuj
Fajna taka radykalna zmiana pejzażu.Dzięki za zdjęcia.Rzeczywiście tchnie z nich spokojem.
lutra
- 22:19 piątek, 5 lipca 2013 | linkuj
O dziwo, wiecej komarów jest we Wrocławiu niż nad stawami.
anamaj
- 16:49 piątek, 5 lipca 2013 | linkuj
A gdzież Cię tam zaniosło niebożątko ;)))Komary pewnie tam żrą jak piranie.
Teren inny wrażeń pewno moc a relacja skąpa tak w zdjątka jak w opis.
Miłego wypoczynku.
lutra
- 16:39 piątek, 5 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl