Wpisy archiwalne w kategorii
bez towarzystwa
Dystans całkowity: | 905.00 km (w terenie 10.00 km; 1.10%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (77 %) |
Suma kalorii: | 7116 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 60.33 km |
Więcej statystyk |
Niedziela, 8 lipca 2012
Kategoria bez towarzystwa, Rower, Wrocław
Na kawę mrożoną do Rogowa Sobóckiego

Moja dzisiejsza trasa przeplatała się kilka razy z "Trójkowa Magistralą Roweową Szklarska Poręba- Augustów". Jej historia zaczęła się w 2009 roku kiedy mieszkańcy Szklarskiej Poręby i jej burmistrz Arkadiusz Wichniak postanowili pojechać na dwóch kółkach spod Szrenicy do Augustowa. W ten niekonwencjonalny sposób uczczono współpracę z wieloletnimi partnerami Augustowem i TRÓJKĄ. Głównym celem projektu jest promowanie miast i atrakcji turystycznych przez które przebiega magistrala, popularyzowanie turystyki rowerowej i zdrowego spędzania czasu wolnego. Miasta partnerskie projektu – Jawor, Żórawina, Ostrzeszów, Warta, Kutno, Wyszogród, Jednorożec, Kolno, Giżycko, Augustów.

Rolantowice - niektórzy taki sprzt trzymają na podwórku koło domu.



Widok w kierunku Biskupic Podgórnych i fabryk LG.
- DST 71.00km
- Sprzęt Author Modus MTB
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2012
Kategoria bez towarzystwa, Rower, Kłodzko
Gdzie oczy poniosą
Kłodzko-Wojbórz-Wilcza-Mikołajów-Bardo-Opolnica-Kłodzko

Szynobus, którym tydzień temu jechałam do Głuszycy.

Widok z drogi Wojbórz-Wilcza

Jest strasznie gorąco, więc decyduję się wjechać w las.


Dojeżdzam do Mikołajowa.


W Bardzie festyn, więc szybciutko bokiem kieruję się do Opolnicy. Jakie jest moje zdziwienie, gdy w miejscu wielu moich imprez licealnych teraz jest dom emeryta i rencisty.

Korty tenisowe. Ciekawe czy ktoś na nich gra ?

Na terenie ośrodka leci muzyka: Czarne Oczy. Widać, że dziadek przytupuje w rytm muzyki i szczerze sie do mnie uśmiecha. Odwzajemniam uśmiech. I nagle wyskakuje pani i mówi, że to teren prywatny i zdjęć robić nie mogę. No i dobra atmosfera pryska.

Gdzie ten cień !!

Widok w kierunku Barda.

Cień !!!

Trzeba te górki znowu przejechać.



Szynobus, którym tydzień temu jechałam do Głuszycy.

Widok z drogi Wojbórz-Wilcza

Jest strasznie gorąco, więc decyduję się wjechać w las.


Dojeżdzam do Mikołajowa.


W Bardzie festyn, więc szybciutko bokiem kieruję się do Opolnicy. Jakie jest moje zdziwienie, gdy w miejscu wielu moich imprez licealnych teraz jest dom emeryta i rencisty.

Korty tenisowe. Ciekawe czy ktoś na nich gra ?

Na terenie ośrodka leci muzyka: Czarne Oczy. Widać, że dziadek przytupuje w rytm muzyki i szczerze sie do mnie uśmiecha. Odwzajemniam uśmiech. I nagle wyskakuje pani i mówi, że to teren prywatny i zdjęć robić nie mogę. No i dobra atmosfera pryska.

Gdzie ten cień !!

Widok w kierunku Barda.

Cień !!!

Trzeba te górki znowu przejechać.


- DST 51.00km
- Teren 10.00km
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 1100kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2012
Kategoria bez towarzystwa, Rower, Kłodzko
Masarykova Chata zdobyta
Kłodzko- Wielisław-Stara Łomnica-Nowa Bystrzyca-Wójtowice-Młoty-Spalona-Mostowice-Peticesti-Homole-Velka Destna-Masarikova Chata-Serlissky Mlyn-Cihalka
Oj, łatwo nie było, bo temperatura na trasie wahała się od 27 stopni (w cieniu) do 36 w słońcu. Nawet wysoko, na Spalonej, termometr w liczniku pokazał 35 stopmi. Ale mimo, iż upał doskierał straszliwie, trasę uważam za fantastyczną. Bardzo dziękuję Ryjek za cenne wskazówki, do których się zastosowałam i bardzo się z tego ciszę.
Przez pierwsze kilkanaście kilometrów myślałam, że coś się sprzysięgło i dzisiejszej trasy nie przejadę w całości. Zaraz po wyjechaniu z domu bawiłam się GPS i zamiast skręcić na Krosnowice, pojechałam na Polanicę. Zorientowałam się na początku Wielisławia, ale już nie chciałam się wracać, więc zmodyfikowałam trasę. Potem na poczatku drogi Polanica-Bystrzyca miałam małą wywrotkę, wypiełam się z prawego SPD, a chciałam zejść na lewą stronę. Finał - leżę na asfalcie. Tak się musiałam spiąć, że do tej pory odczuwam ból pleców (na trasie pomógł Apap).
Ale na szcześćie potem były tylko miłe niespodzianki :) Na odcinku Młoty- Spalona spotkałam domingo. Porozmawialiśmy sobie i humor mi się poprawił. Bardzo dziękuję :)
A później, co zakręt, to piękniejsze widoki, śpiew ptaków, szum drzew i ten spokój. I nawet upał przestał mi przeszkadzać.
Zasłużyłam na pyszne pierogi mojej mamy i na wielkie lody.

Kieruję się na Spaloną, ale przez Młoty

Pięknie odremontowany kościół w Wójtowicach pod wezwaniem św. Marii Magdaleny wzniesiony został w 1824 roku. Świątynia jest trójnawowa, orientowana, z wyposażeniem pochodzącym z lat 1832-1873. Ostatnio byłam tu rok temu, gdy jechałam na Wieczność. Ksiądz z tego kościoła, to też zapalony rowerzysta. Uczestniczył w zjeździe Cyclo Glacensis 2012.



Bardzo dobrze utrzymany radiowóz milicji. Udało mi sie porozmawiać z mamą właściciela. W sobotę radiowóz miał zadanie specjalne - brama na weselu.

Takie ładne, że aż żal było jeść.


Łąki koło Spalonej.

Schronisko na Spalonej.

I juz jestem w Czechach, kieruję się na Peticesti. Trasy rowerowe świetnie oznakowane.








Jaka była moja radość, gdy okazało się, iż na Peticesti można kupić zimną coca-colę i zimną wodę mineralną.

Wejść, nie wejść ? Wchodzę, wygląda solidnie.



Ach jak pięknie :)

I już Velka Destna zdobyta.

Widok na drogę prowadzącą na Velką Destnę.

W oddali Masarykova Chata.

Po odpoczynku w cieniu Masarykovej Chaty udaję się do Serlisskego Mlyna - zjeżdżam w dół piękną, lekko kaministą drogą.


Spokój, cisza, piękny las. I ani żywego ducha aż do Cihalki:)

I jeszcze kwiatek w kolorze białym.

W dole schronisko, czyli juz Cihalka niedaleko.

I już Polska. Lewin Kłodski ? Nie ja do Kłodska. I ponad 20 kilometrów z górki :)
Oj, łatwo nie było, bo temperatura na trasie wahała się od 27 stopni (w cieniu) do 36 w słońcu. Nawet wysoko, na Spalonej, termometr w liczniku pokazał 35 stopmi. Ale mimo, iż upał doskierał straszliwie, trasę uważam za fantastyczną. Bardzo dziękuję Ryjek za cenne wskazówki, do których się zastosowałam i bardzo się z tego ciszę.
Przez pierwsze kilkanaście kilometrów myślałam, że coś się sprzysięgło i dzisiejszej trasy nie przejadę w całości. Zaraz po wyjechaniu z domu bawiłam się GPS i zamiast skręcić na Krosnowice, pojechałam na Polanicę. Zorientowałam się na początku Wielisławia, ale już nie chciałam się wracać, więc zmodyfikowałam trasę. Potem na poczatku drogi Polanica-Bystrzyca miałam małą wywrotkę, wypiełam się z prawego SPD, a chciałam zejść na lewą stronę. Finał - leżę na asfalcie. Tak się musiałam spiąć, że do tej pory odczuwam ból pleców (na trasie pomógł Apap).
Ale na szcześćie potem były tylko miłe niespodzianki :) Na odcinku Młoty- Spalona spotkałam domingo. Porozmawialiśmy sobie i humor mi się poprawił. Bardzo dziękuję :)
A później, co zakręt, to piękniejsze widoki, śpiew ptaków, szum drzew i ten spokój. I nawet upał przestał mi przeszkadzać.
Zasłużyłam na pyszne pierogi mojej mamy i na wielkie lody.

Kieruję się na Spaloną, ale przez Młoty

Pięknie odremontowany kościół w Wójtowicach pod wezwaniem św. Marii Magdaleny wzniesiony został w 1824 roku. Świątynia jest trójnawowa, orientowana, z wyposażeniem pochodzącym z lat 1832-1873. Ostatnio byłam tu rok temu, gdy jechałam na Wieczność. Ksiądz z tego kościoła, to też zapalony rowerzysta. Uczestniczył w zjeździe Cyclo Glacensis 2012.



Bardzo dobrze utrzymany radiowóz milicji. Udało mi sie porozmawiać z mamą właściciela. W sobotę radiowóz miał zadanie specjalne - brama na weselu.

Takie ładne, że aż żal było jeść.


Łąki koło Spalonej.

Schronisko na Spalonej.

I juz jestem w Czechach, kieruję się na Peticesti. Trasy rowerowe świetnie oznakowane.








Jaka była moja radość, gdy okazało się, iż na Peticesti można kupić zimną coca-colę i zimną wodę mineralną.

Wejść, nie wejść ? Wchodzę, wygląda solidnie.



Ach jak pięknie :)

I już Velka Destna zdobyta.

Widok na drogę prowadzącą na Velką Destnę.

W oddali Masarykova Chata.

Po odpoczynku w cieniu Masarykovej Chaty udaję się do Serlisskego Mlyna - zjeżdżam w dół piękną, lekko kaministą drogą.


Spokój, cisza, piękny las. I ani żywego ducha aż do Cihalki:)

I jeszcze kwiatek w kolorze białym.

W dole schronisko, czyli juz Cihalka niedaleko.

I już Polska. Lewin Kłodski ? Nie ja do Kłodska. I ponad 20 kilometrów z górki :)
- DST 106.00km
- Kalorie 2800kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 czerwca 2012
Kategoria Rower, bez towarzystwa, Kłodzko
Marii Śnieżnej oraz Sienna
Kłodzko-Krosnowice-Gorzanów-Zabłocie-Bystrzyca Kłodzka-Pławnica-Marianówka-Igliczna (Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej)-Idzików-Sienna-Stronie Śląskie-Lądek Zdrój-(czerwonym szlakiem rowerowym) Trzebieszowice-Żelazno-Kłodzko
Pierwotny plan był taki, aby przejechać (przejść) z Iglicznej na Czarną Górę lasami, ale po wczorajszej wieczornej burzy w lesie było mokro, więc zdecydowałam sięz Iglicznej wrócić do Idzikowa i dalej asfaltem pojechać do Siennej.


Pierwsza warownia w Gorzanowie powstała przed 1341 r., kiedy miejscowość była własnością von Ratschinów. Niestety niewiele wiadomo na jej temat. Zamek został zniszczony w czasie wojen husyckich, a kolejne działania wojenne z 1470 r. doprowadziły budowlę do ruiny. Jej pozostałości rozebrano w 1805 r. i utworzono w tym miejscu ogrody obecnego zamku, który znajduje się na południe od starego.
Budowę istniejącego obecnie zamku podjęto w 1573 r. W latach 1653-1657 Johann Friedrich von Herberstein przebudował warownię. Kolejne przekształcenie miało miejsce w 1735 r. Zamek został zniszczony podczas II Wojny Światowej, lecz po wojnie podejmowano próby jego odrestaurowania. Niestety bezskutecznie.

Trochę ciemne zdjęcie, ale bocian prawdziwy. Gniazdo przy głównej drodze w Gorzanowie.



Widok na Czarną Górę.

Chyba wracali ze zlotu, bo było ich z 50-ciu.


Widok na Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej

I już Sanktuarium


Przekaźnik na Czarnej Górze

Droga Idzików - Sienna

I już dalej będzie z górki - Przełęcz Puchaczówka

Sienna

Pyszny rosół z wiejskiej kury dodał mi siły na dalszą drogę.

Lądek Zdrój

Widok niecodzienny !!

Hotel Zamek na Skale

Czy będzie padał deszcz ? Do domu już tylko 10 km. Udało się dojechać, chociaż troszkę pokropiło.
Pierwotny plan był taki, aby przejechać (przejść) z Iglicznej na Czarną Górę lasami, ale po wczorajszej wieczornej burzy w lesie było mokro, więc zdecydowałam sięz Iglicznej wrócić do Idzikowa i dalej asfaltem pojechać do Siennej.


Pierwsza warownia w Gorzanowie powstała przed 1341 r., kiedy miejscowość była własnością von Ratschinów. Niestety niewiele wiadomo na jej temat. Zamek został zniszczony w czasie wojen husyckich, a kolejne działania wojenne z 1470 r. doprowadziły budowlę do ruiny. Jej pozostałości rozebrano w 1805 r. i utworzono w tym miejscu ogrody obecnego zamku, który znajduje się na południe od starego.
Budowę istniejącego obecnie zamku podjęto w 1573 r. W latach 1653-1657 Johann Friedrich von Herberstein przebudował warownię. Kolejne przekształcenie miało miejsce w 1735 r. Zamek został zniszczony podczas II Wojny Światowej, lecz po wojnie podejmowano próby jego odrestaurowania. Niestety bezskutecznie.

Trochę ciemne zdjęcie, ale bocian prawdziwy. Gniazdo przy głównej drodze w Gorzanowie.



Widok na Czarną Górę.

Chyba wracali ze zlotu, bo było ich z 50-ciu.


Widok na Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej

I już Sanktuarium


Przekaźnik na Czarnej Górze

Droga Idzików - Sienna

I już dalej będzie z górki - Przełęcz Puchaczówka

Sienna

Pyszny rosół z wiejskiej kury dodał mi siły na dalszą drogę.

Lądek Zdrój

Widok niecodzienny !!

Hotel Zamek na Skale

Czy będzie padał deszcz ? Do domu już tylko 10 km. Udało się dojechać, chociaż troszkę pokropiło.
- DST 96.00km
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 czerwca 2012
Kategoria Rower, bez towarzystwa, Kłodzko
Zieleniec i Spalona, czyli słońce i deszcz
Kłodzko-Szczytna-Duszniki Zdrój-Zieleniec-Autostradą Sudecką do Lasówki- Mostowice-Spalona-Nowa Bystrzyca-Stara Bystrzyca-Krosnowice- Kłodzko

Widok ze starej drogi do Dusznik Zdrój

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój jest jedyną prowadzoną w sposób profesjonalny placówką muzealną w Polsce, która zajmującą się szeroko pojętą tematyką papiernictwa. Gromadzi, opracowuje i udostępnia zbiory z zakresu dziejów papiernictwa, drukarstwa, historii Dusznik Zdroju. Dusznickie muzeum odwiedza ok 70 tys. osób rocznie.

Widok na Duszniki z drogi do Zieleńca

Widok na Zieleniec, który leży ok. 950 m n. p. m. w paśmie Gór Orlickich.

Kamienny kościół w Zieleńcu. Neoromański obiekt wybudował w 1902 r. ksiądz Augustyn Grund (notariusz arcybiskupi, a w latach 1890 - 1916 proboszcz w Zieleńcu). Kościół był konsekrowany 4 października 1904 r. przez kardynała, arcybiskupa Pragi. Dziś kościołem w Zieleńcu, jak również w Lasówce i Mostowicach, opiekują się Franciszkanie.

Nieczynny o tej porze roku wyciąg w Zieleńcu

Pyszynny niedzielny rosół

Wjeżdżam na zbudowaną w roku 1938 r."Autostradę Sudecką" i kieruję się na Spaloną. Droga w stronę torfowisk kusi nowym, pięknym aswaltem :) Po dziuuurach ani śladu.

Kolejny piękny kamienny (piaskowiec) kościół - tym razem w Lasówce. Jest to kościół filialny św. Antoniego z 1912.

10 czerwca uroczystości 100-lecia poświęcenia kościoła i 350-lecia założenia wsi Lasówka

W padającym deszczu dojechałam do Spalonej. W schronisku Jagodna wypiłam herbatę z cytryną i gdy deszcz ustał ruszyłam w dół, do Kłodzka.

Drewniany Kościół w Nowej Bystrzycy. Został wzniesiony w 1726, a przebudowany w 1923. Budynek jest jednonawowy, nakryty czterospadowym, gontowym dachem.
Wyposażenie wnętrza pochodzi z XVIII w. (ołtarz główny z 1710). W kościele znajdują się 200-letnie, ale wciąż sprawne organy z ręcznym miechem.

Widok ze starej drogi do Dusznik Zdrój

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój jest jedyną prowadzoną w sposób profesjonalny placówką muzealną w Polsce, która zajmującą się szeroko pojętą tematyką papiernictwa. Gromadzi, opracowuje i udostępnia zbiory z zakresu dziejów papiernictwa, drukarstwa, historii Dusznik Zdroju. Dusznickie muzeum odwiedza ok 70 tys. osób rocznie.

Widok na Duszniki z drogi do Zieleńca

Widok na Zieleniec, który leży ok. 950 m n. p. m. w paśmie Gór Orlickich.

Kamienny kościół w Zieleńcu. Neoromański obiekt wybudował w 1902 r. ksiądz Augustyn Grund (notariusz arcybiskupi, a w latach 1890 - 1916 proboszcz w Zieleńcu). Kościół był konsekrowany 4 października 1904 r. przez kardynała, arcybiskupa Pragi. Dziś kościołem w Zieleńcu, jak również w Lasówce i Mostowicach, opiekują się Franciszkanie.

Nieczynny o tej porze roku wyciąg w Zieleńcu

Pyszynny niedzielny rosół

Wjeżdżam na zbudowaną w roku 1938 r."Autostradę Sudecką" i kieruję się na Spaloną. Droga w stronę torfowisk kusi nowym, pięknym aswaltem :) Po dziuuurach ani śladu.

Kolejny piękny kamienny (piaskowiec) kościół - tym razem w Lasówce. Jest to kościół filialny św. Antoniego z 1912.

10 czerwca uroczystości 100-lecia poświęcenia kościoła i 350-lecia założenia wsi Lasówka

W padającym deszczu dojechałam do Spalonej. W schronisku Jagodna wypiłam herbatę z cytryną i gdy deszcz ustał ruszyłam w dół, do Kłodzka.

Drewniany Kościół w Nowej Bystrzycy. Został wzniesiony w 1726, a przebudowany w 1923. Budynek jest jednonawowy, nakryty czterospadowym, gontowym dachem.
Wyposażenie wnętrza pochodzi z XVIII w. (ołtarz główny z 1710). W kościele znajdują się 200-letnie, ale wciąż sprawne organy z ręcznym miechem.
- DST 80.00km
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze