Pradziad z ekipą BS dz.1
Z ekipą rowerowo -pieszą postanowiliśmy spotkać się w scenerii zimowej. Ryjkowa propozycja wyjazdu na pradziada bardzo nam się spodobała. Zebrało się 12 osób, które w mroźny sobotni poranek ruszyło przez Przełęcz Lądecką w kierunku Pradziada.
Już na przełęczy oczy i buzie nam się cieszą na widok świeżego śniegu.
Okolice Przełęczy Lądeckiej
Samochody zostawiamy na parkingu koło Hvezdy i autobusem wjeżdżamy w okolice Ovcarny. Tu dzielimy się na 3 grupki: pieszą, narciarstwa biegowego i zjazdowego. I tak zaczyna się nasza przygoda.
Grupa biegowa: Zbyszek, Bogdan, Janusz, Artur i ja. Bogdan i Artur - krok łyżwowy, Zbyszek, Janusz i ja - krok klasyczny.
Duży mróz daje nam popalić.Decydujemy się wstąpić do Svycarny, aby coś zjeść i wypić ciepłą herbatę.
Po wypiciu herbaty próbujemy pojechać dalej, ale niestety warunki śniegowe nam na to nie pozwalają, zawracamy więc w kierunku Pradziada.
Moje ulubione miejsce. Zatrzymuję się tu zawsze na sesję, gdy jadę na rowerze. Teraz czas na zdjęcia w zimowej scenerii.
Jedziemy na Pradziada.
Przyszła chmura i wieża zniknęła.
Przed chwilą świeciło słońce.
Pojawia się i znika.
Zdjęcie z Pradziadem musi być - to już tradycja.
Zbyszek pokrył się szronem :)
Zjazd z Pradziady był bardzo emocjonujący - zaczyna mi się podobać zjeżdżanie na biegówkach :)
Już na przełęczy oczy i buzie nam się cieszą na widok świeżego śniegu.
Okolice Przełęczy Lądeckiej
Samochody zostawiamy na parkingu koło Hvezdy i autobusem wjeżdżamy w okolice Ovcarny. Tu dzielimy się na 3 grupki: pieszą, narciarstwa biegowego i zjazdowego. I tak zaczyna się nasza przygoda.
Grupa biegowa: Zbyszek, Bogdan, Janusz, Artur i ja. Bogdan i Artur - krok łyżwowy, Zbyszek, Janusz i ja - krok klasyczny.
Duży mróz daje nam popalić.Decydujemy się wstąpić do Svycarny, aby coś zjeść i wypić ciepłą herbatę.
Po wypiciu herbaty próbujemy pojechać dalej, ale niestety warunki śniegowe nam na to nie pozwalają, zawracamy więc w kierunku Pradziada.
Moje ulubione miejsce. Zatrzymuję się tu zawsze na sesję, gdy jadę na rowerze. Teraz czas na zdjęcia w zimowej scenerii.
Jedziemy na Pradziada.
Przyszła chmura i wieża zniknęła.
Przed chwilą świeciło słońce.
Pojawia się i znika.
Zdjęcie z Pradziadem musi być - to już tradycja.
Zbyszek pokrył się szronem :)
Zjazd z Pradziady był bardzo emocjonujący - zaczyna mi się podobać zjeżdżanie na biegówkach :)
- DST 12.12km
- Aktywność Narciarstwo
Komentarze
Dlaczego nie ma mnie jeszcze wśród komentujących? Trochę żałuję, że nie poszliście z nami pieszo, ale wiem jak łatwo zarazić się pasją biegania na nartach. Dzięki Aniu :)
ryjek - 13:22 sobota, 1 lutego 2014 | linkuj
Piękna wyprawa! Chbya jedyne w pełni zimowe miejsce w Jesenikach obecnie. Pozdrawiam!
Greger - 18:33 czwartek, 30 stycznia 2014 | linkuj
Wrażenia nieziemskie. Co prawda przez wybór drogi pieszej a na drugi dzień pradziada nie udalo nam się raze pobiegać, ale to jest do nadrobienia. To były naprawdę cudowne dwa dni i wielkie dzięki za nie.
Zdjęcia jak zwykle przepiękne. I przejrzalam wasze wcześniejsze wycieczki na pradziada. Teraz miały zupełnie inny wymiar, bo oglądałam miejsca, które już znam. ankaj28 - 21:46 środa, 29 stycznia 2014 | linkuj
Zdjęcia jak zwykle przepiękne. I przejrzalam wasze wcześniejsze wycieczki na pradziada. Teraz miały zupełnie inny wymiar, bo oglądałam miejsca, które już znam. ankaj28 - 21:46 środa, 29 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!