Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 9 sierpnia 2014

Dwudniowa szwędaczka po pagórkach- dz.1

Od dłuższego czasu chodził mi po głowie plan wyjazdu w okolice Adrspachu, a gdy znalazłam u Ryjka gotowy track - Trutnov MTB, to wiedziałam, że muszę jechać. Trasa Ryjka miała 181 km i ponad 2700 przewyższenia. Jest to do zrobienia w jeden dłuuugi dzień. Ale po co się katować. Jazda ma być przyjemnością, więc dzielę trasę na dwa dni, trochę modyfikuję, aby zahaczyć o moje ulubione tereny w okolicy Krzeszowa.
Punkt 8 ruszam w stronę Pasterki.

No i klnę pod nosem na ciężarówki, które rozjeżdżają lasy.

Ulubiona trasa do Pasterki. Wspominam czasy, gdy pierwszy raz nią jechałam z rodzicami i buzia otwierała mi się z zachwytu.





I już Pasterka.

I widok podczas delektowania się latte.

Obowiązkowe zdjęcie w drodze na Machovsky Kriz.

Docieram do miejscowości Suchy Dul. Jestem tu czwarty raz, ale pierwszy raz udaje mi się coś dostać do picia. Oczywiście rządzi malinówka.


Wspomnienia z grupowego wyjazdu wracają.


Zaczynają się skałki.


Zdjęcie w lustrze - znak, że dotarłam na Adrspachskie Skały.



Czas uciekać, bo ludzi jak mrówek.


I zaraz zacznie się najlepszy fragment tego wyjazdu.
Piękna ścieżka przez las. Tylko ja, rower i przebiegające sarny. Szczękę miałam przy kierownicy. I pomyślałam - życie jest piękne !!

No a teraz trzeba z buta w dół, ale i tak życie jest piękne !! A już na dole: no dobra zeszłam - a gdzie track ?? O kurcze - na górze został ?? No to ładuję się na górę.

No nie. Track jest, ale idzie w "las". Dobra, idę na dół. Gdzieś dojdę, dojadę. I tak życie jest piękne. Patrzę na mapę - nie wiem gdzie jestem, patrzę na google maps - pokazuje, że  jestem koło Kamiennej Góry, a wiem, że nawet nie jestem koło Lubawki. I patrzę idzie-jedzie Pan. Czy Pan wie, gdzie jesteśmy ? Pan mówi, że nie za bardzo, ale wyciąga mapę. Dumamy i dumamy i stwierdzamy, że chyba tu. To ja mówię: jadę w prawo, a pan skręca w lewo. I czy życie nie jest piękne ?? jak się zgubiłam, to znalazł się Pan, który pomógł mi się odnaleźć. No to jadę i o dziwo - track też się znalazł, już na dole :)

i tak dojechałam do Uniemyśla.


A dalej kolejna atrakcja - piękna droga do Lubawki.


Skocznia
No i piękne jest życie !! Głowa do góry i do przodu :)
  • DST 129.49km
  • Czas 07:20
  • VAVG 17.66km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • HRmax 187 ( 93%)
  • HRavg 146 ( 73%)
  • Kalorie 2104kcal
  • Podjazdy 1646m
  • Sprzęt KTM Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Cudo!!! Wielkie brawa za tę trasę. Znam część z tych ścieżek. Nie jest trudno się tam pogubić, bo dróżki przecinają się co i rusz jedna z drugą.
No i cóż tu dodawać - życie jest piękne! :-)
lea
- 06:28 środa, 13 sierpnia 2014 | linkuj
Oj, byłam sama, ale nie samotna. Część trasy przejechałam po drogach na których śmigaliśmy wspólnie i wspomnienia z tamtych wyjazdów szybko do mnie powróciły.
anamaj
- 06:39 wtorek, 12 sierpnia 2014 | linkuj
Odważny i ciekawy wypad, tyle km samemu to nie lada wyczyn :)
Chyba wszyscy mamy to samo zdanie na temat niszczonych dróg leśnych przez "drwali" - szlag mnie trafia, bo często okazuje się że nie nawet się przejść.
Zdjęcie na skałkach zrobiłaś z rowerem i załapała się jakaś inna osoba :)
Super wypad,super relacja, super trasa. Pozazadrośćić!!!! Pozdro!
z1b1
- 05:41 wtorek, 12 sierpnia 2014 | linkuj
Aniu świetnie wykorzystałaś te dwa dni, super wycieczka i to w samotności ;) czy na pewno ;)).
Bardzo fajna trasa z przygodami jak się patrzy i tak właśnie powinno być.
Pozdrawiam.
FENIKS
- 17:29 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Aniu, obiecuję. Bogdan mnie zapraszał, ale było późno i do Wrocławia daleko. Słyszałam też o waszych planach na zdobycie Śnieżnika. Super przygoda. Mam nadzieję, iż szybko się spotkamy. Stęskniłam się za wspólną jazdą.
Lutra-życie jest piękne i to trzeba sobie powtarzać.
Mnie ten wyjazd pozytywnie nastroił i już mam pomysł na kolejny, dłuższy wypad.
anamaj
- 17:24 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Życie jest piękne. Ja również powtarzam to bez końca....Uważam,że masz rację. Cała sztuka polega na dostrzeganiu jego piękna w każdej sytuacji.
Piękna jest również Twoja opowieść. :)
lutra
- 17:10 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Aniu, odważna z ciebie dziewczyna. Ja nadal nie mogę znaleźć w sobie tyle odwagi, żeby się samotnie puścić w taaaaaką podróż. Ale widać, że miałaś cudowną przygodę. Podziwiam szczerze twój wyczyn. A twoje spotkanie z Bogdanem ? To się nazywa znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie :) Obiecaj, że następnym razem jednak wpadniesz do nas chociaż na chwilę?
ankaj28
- 17:10 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl