Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 10 sierpnia 2014

Dwudniowa szwędaczka po pagórkach- dz.2

Wstaję rano i słyszę w czeskim radiu, że będą burze w okolicach, gdzie jadę. Mam dwa pomysły - jechać do Trutnova, albo go ominąć i pojechać przez Krzeszów do Okrzeszyna i w tamtych okolicach wbić się na track. Decyzję podejmuję, gdy zaczynam kręcić. O 9 rano pot leje mi się po twarzy i nogi nie chcą kręcić w takim upale. Nie jadę do Trutnova, ale na kawę do Krzeszowa.

Barokowa bazylika zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. Piję kawę na placu przy bazylice i słucham jak grają organy. Jednak trzeba się zbierać, bo do domu daleko.


Obowiązkowe zdjęcie w Chełmsku Śląskim przy domach tkaczy. Byłam tu już w tym roku.


Czy życie nie jest piękne ?? Nawet drzewa się uśmiechają :)


Znajduję  track i piękną łąkę.

I piękny las. Ach jak pachnie.

I już jestem w okolicach Hronova. Oj, słychać grzmoty. Oj, tam pada deszcz. Oj, u mnie zaczyna kropić. Oj, gdzie drzewo ? Oj, leje !!! Znalazłam lepszą choinkę niż Ryjek. 

Gdy skończyło padać ruszam dalej, cała obłocona wjeżdżam do Kudowy. Tu świeci piękne słońce. Czas na obiad, a po obiedzie niespodzianka :) Spotykam Bogdana i ucinamy sobie miła pogawędkę. Czas ruszać do Kłodzka. Trzeba przebić się przez górkę i podjazd, na który zawsze narzeka Feniks. Dzisiaj mi też ciężko było. Podjazd ciągnął się straszliwie. W Dusznikach dopadam sklep i wypijam trzy rodzaje płynów, które sprawiają, iż mój żołądek zaczyna się buntować. Koło Polanicy Zdr. spotykam Kazia i w miłej atmosferze wracam do domu.
Zmęczona, ale szczęśliwa. Tyłek odparzony, ale co tam jutro nie będzie już bolał. A wspomnienia zostaną.
  • DST 125.90km
  • Czas 07:03
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • HRmax 187 ( 93%)
  • HRavg 140 ( 70%)
  • Kalorie 1956kcal
  • Podjazdy 1403m
  • Sprzęt KTM Lycan
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Oj coś czuję,że będę musiała zakosić Twój pomysł samotnej wycieczki weekendowej. Jeszcze w tym roku. Genialne wrażenie to robi. Na pewno świetny to sposób na oczyszczenie głowy ze wszelkich śmieci codzienności, które się z czasem zbierają i których ciężko niekiedy się pozbyć :-)
Jeszcze raz - olbrzymie gratulacje.
A Ryjkowa choinka - na pewno nie było trudnością znaleźć coś od niej lepszego :-P
lea
- 06:36 środa, 13 sierpnia 2014 | linkuj
Tym razem drugi dzień z przygodami pogodowymi, skąd ja to znam :( super że udało ci się zrealizować tyle km z planu, ja nie miałem tyle szczęścia.
Nie ma jak to być w odpowiednim miejscu i czasie - spotkanie z Bogdanem, super ;)
Pozdrower!
z1b1
- 05:44 wtorek, 12 sierpnia 2014 | linkuj
Super sprawa taki wypad na weekend i bardzo miło czytało się relację. Jednak jeżeli w długi weekend będzie słaba pogoda, to nie wiem, czy to życie będzie takie piękne jak piszesz :). Pozdrawiam gorąco!
Greger
- 17:52 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Oj, nie. W towarzystwie zawsze ciekawiej. Już szykuję się na wspólny, weekendowy wyjazd. Tylko niech pogoda pozwoli.
anamaj
- 17:18 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Właśnie pojawiły się zdjęcia :))) Są piękne.
lutra
- 17:18 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Zdjęć nieco mniej, za to dystans i przebyta wysokość budzą podziw. Powrót do samotnej wędrówki?
lutra
- 17:14 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl