Sobota, 23 czerwca 2012
Kategoria Rower, Kłodzko, w towarzystwie
Braumov i Braumovskie Steny
Głuszyca Górna- Janovićky-Braumov- Krinice(Amerika)-Martinkovice-Otovice-Tłumaczów-Ścinawka-Kłodzko
W grupie 7 osób ruszyliśmy pociągiem do Głuszycy, aby potem udać sie w kierunku Braumova, gdzie zwiedziliśmy benedyktyński klasztor oraz drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii.
W czasie, gdy my zwiedzaliśmy klasztor, Władziu i Tadziu zaliczali koleją górkę, aby zdobyć odznakę: Korona Sudetów Czeskich
Gdy byliśmy już w komplecie udaliśmy się w kierunku Braumovskich Sten.
Na górę wdrapaliśmy się na nogach, ale kiedyś będzie tu trzeba wjechać na rowerze.
W siedem osób wsiadamy do pociągu, którym dojedziemy do Głuszycy Górnej. Już na wstępie zostaliśmy "rozstawieni po kątach", a właściwie to nasze rowery. Ale mimo tego nastroje nam dopisują i gdy wysiadamy z pociagu, to już jesteśmy w dobrej komitywie z Panią konduktor.
Stacja kolejowa w Głuszycy Górnej- chyba nie ma tu dużego ruchu.
I już rowerami udajemy się w kierunku przejścia granicznego.
Przed granicą kończy się asfalt, ale zacznie się tuż za nią, już w Czechach.
Janovičky - ośrodek narciarski. Osadę (660 m n.p.m.) u południowego podnóża Gór Suchych założył Jan z Chotova - opat klasztoru benedyktynów z Broumova.
I już szybki zjazd w kierunku Braumova.
Piękne widoki i piękne zapachy - poziomek i lipy.
I już jesteśmy w Braumovie i krótka wizyta w muzeum piwowarskim.
Najbardziej okazałym zabytkiem miasta jest benedyktyński klasztor - uznany za czeski zabytek narodowy. Zespół klasztorny obejmuje: kościół pw. Św. Wojciecha (a w nim refektarz z kopią całunu turyńskiego z 1651 r.) oraz ogromną bibliotekę, a także Muzeum Ziemi Broumovskiej.
Sklepienie w kościele Św. Wojciecha. Troszkę niewyraźne, bo robione w pośpiechu(zakaz fotografowania bez zakupionego biletu za 50 koron).
Kolejny punkt w naszej wycieczce:drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii wzniesiony po 1459, odnowiony w XVII w., jest to prawdopodobnie najstarszy istniejący kościół drewniany w Czechach.
Ale piękne przystanki w drodze do restauracji Amerika, gdzie zostawiamy rowery i już pieszo udajemy się na Hvezdę. Nazwa góry pochodzi od krzyża z pozłacaną pięcioramienną gwiazdą, ustawionego na szczycie w 1670 roku jako punkt orientacyjny dla podróżnych
Czerwonym szlakiem pieszym ruszamy do góry.
I już jesteśmy na szczycie, gdzie na krawędzi obrywu znajduje się barokowa kaplica Matki Bożej Śnieżnej. Zbudowana została w 1733 r. z piaskowca na polecenie opata klasztoru z Broumova Othmara Zinkego (wg projektu K. I. Dientzehofera).
Żaba
Muszla
Kotek
Po zejściu do restauracji Amerika zjadamy coś co miało przypominać nasz rosół. Niestety nie mam zdjęcia, bo o zdjęciu pomyślałam dopiero wtedy, gdy zupa była już zjedzona (apetyt na takich wyjazdach nam dopisuje). Z pełnymi brzuchami ruszamy do Kłodzka. Po drodze obowiązkowy postój w sklepie na granicy, aby kupić mleczko w tubce oraz czekoladę studencką.
Wyjazd bardzo udany, ale nastepnym razem na Hvezdę trzeba wjechać rowerem.
W grupie 7 osób ruszyliśmy pociągiem do Głuszycy, aby potem udać sie w kierunku Braumova, gdzie zwiedziliśmy benedyktyński klasztor oraz drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii.
W czasie, gdy my zwiedzaliśmy klasztor, Władziu i Tadziu zaliczali koleją górkę, aby zdobyć odznakę: Korona Sudetów Czeskich
Gdy byliśmy już w komplecie udaliśmy się w kierunku Braumovskich Sten.
Na górę wdrapaliśmy się na nogach, ale kiedyś będzie tu trzeba wjechać na rowerze.
W siedem osób wsiadamy do pociągu, którym dojedziemy do Głuszycy Górnej. Już na wstępie zostaliśmy "rozstawieni po kątach", a właściwie to nasze rowery. Ale mimo tego nastroje nam dopisują i gdy wysiadamy z pociagu, to już jesteśmy w dobrej komitywie z Panią konduktor.
Stacja kolejowa w Głuszycy Górnej- chyba nie ma tu dużego ruchu.
I już rowerami udajemy się w kierunku przejścia granicznego.
Przed granicą kończy się asfalt, ale zacznie się tuż za nią, już w Czechach.
Janovičky - ośrodek narciarski. Osadę (660 m n.p.m.) u południowego podnóża Gór Suchych założył Jan z Chotova - opat klasztoru benedyktynów z Broumova.
I już szybki zjazd w kierunku Braumova.
Piękne widoki i piękne zapachy - poziomek i lipy.
I już jesteśmy w Braumovie i krótka wizyta w muzeum piwowarskim.
Najbardziej okazałym zabytkiem miasta jest benedyktyński klasztor - uznany za czeski zabytek narodowy. Zespół klasztorny obejmuje: kościół pw. Św. Wojciecha (a w nim refektarz z kopią całunu turyńskiego z 1651 r.) oraz ogromną bibliotekę, a także Muzeum Ziemi Broumovskiej.
Sklepienie w kościele Św. Wojciecha. Troszkę niewyraźne, bo robione w pośpiechu(zakaz fotografowania bez zakupionego biletu za 50 koron).
Kolejny punkt w naszej wycieczce:drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii wzniesiony po 1459, odnowiony w XVII w., jest to prawdopodobnie najstarszy istniejący kościół drewniany w Czechach.
Ale piękne przystanki w drodze do restauracji Amerika, gdzie zostawiamy rowery i już pieszo udajemy się na Hvezdę. Nazwa góry pochodzi od krzyża z pozłacaną pięcioramienną gwiazdą, ustawionego na szczycie w 1670 roku jako punkt orientacyjny dla podróżnych
Czerwonym szlakiem pieszym ruszamy do góry.
I już jesteśmy na szczycie, gdzie na krawędzi obrywu znajduje się barokowa kaplica Matki Bożej Śnieżnej. Zbudowana została w 1733 r. z piaskowca na polecenie opata klasztoru z Broumova Othmara Zinkego (wg projektu K. I. Dientzehofera).
Żaba
Muszla
Kotek
Po zejściu do restauracji Amerika zjadamy coś co miało przypominać nasz rosół. Niestety nie mam zdjęcia, bo o zdjęciu pomyślałam dopiero wtedy, gdy zupa była już zjedzona (apetyt na takich wyjazdach nam dopisuje). Z pełnymi brzuchami ruszamy do Kłodzka. Po drodze obowiązkowy postój w sklepie na granicy, aby kupić mleczko w tubce oraz czekoladę studencką.
Wyjazd bardzo udany, ale nastepnym razem na Hvezdę trzeba wjechać rowerem.
- DST 63.00km
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Świetny plan na sobotę, szkoda, że nie będę mógł Ci towarzyszyć. Z Mostowic tylko na początku droga jest ładna, później mozolny podjazd bez ciekawych widoków. Polecam drugi wariant, w Mostowicach za mostem w lewo, a potem pierwsza w prawo - dobrze oznakowany zielony szlak rowerowy do Peticesti. Jeśli obawiasz się, że trasa będzie zbyt długa na pierwszym rozjeździe możesz zrobić skrót i pojechać w prawo od razu do Pod Homoli (jest tam kierunkowskaz i szlak nie oznaczony na mapie), potem na Velka Destne. To bardzo atrakcyjna droga, piękne widoki, a podjazdy znośne. Z Masarykowej Chaty najlepiej zjechać od razu do Serliskego Mlyna (bez wjeżdżania do Destne), dalej polecam Ci czerwony szlak rowerowy do Cichalki, po przejeździe przez granicę będziesz miała ciągle z górki, a jeśli zjedziesz do Lewina czeka Cie na końcu podjazd pod Ludową. Powodzenia :)
ryjek - 14:47 wtorek, 26 czerwca 2012 | linkuj
Świetne zdjęcia, w 100% oddają klimat tamtych miejsc.
Głowa pełna pomysłów? Mam nadzieję, że podzielisz się nimi ze mną i Feniksem. Ja mam pomysły na max 3 najbliższe wyprawy, czyli niespełna miesiąc.
Zawsze możemy coś zaimprowizować, Ty zaczynasz trasę, ja obmyślam jej ciąg dalszy, a Feniks zapewnia bezpieczny powrót do domu ;) ryjek - 21:24 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj
Głowa pełna pomysłów? Mam nadzieję, że podzielisz się nimi ze mną i Feniksem. Ja mam pomysły na max 3 najbliższe wyprawy, czyli niespełna miesiąc.
Zawsze możemy coś zaimprowizować, Ty zaczynasz trasę, ja obmyślam jej ciąg dalszy, a Feniks zapewnia bezpieczny powrót do domu ;) ryjek - 21:24 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj
To mój błąd, restauracja na dole faktycznie nazywa się Amerika, ale mi nieodłącznie kojarzy się z Opatowską kvasnicą, stąd ten znak równości. Do schroniska Hvezda na górze biegnie od Hlavnow asfaltowa droga, poza ostrym nachyleniem, nie ma przeszkód, żeby wjechać na nie rowerem. Oby więcej takich fantastycznych wycieczek, teraz tylko czekam na zdjęcia :)
ryjek - 17:02 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj
To mój błąd, restauracja na dole faktycznie nazywa się Amerika, ale mi nieodłącznie kojarzy się z Opatowską kvasnicą, stąd ten znak równości. Do schroniska Hvezda na górze biegnie od Hlavnow asfaltowa droga, poza ostrym nachyleniem, nie ma przeszkód, żeby wjechać na nie rowerem. Oby więcej takich fantastycznych wycieczek, teraz tylko czekam na zdjęcia :)
ryjek - 16:44 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj
Amerika = świeża niepasteryzowana kvasnica z Broumova :P
Z Ameriki wniosłaś rower do Hvezdy, a potem próbowałaś czerwonego szlaku dla pieszych? Ta pika na wykresie podjazdów wygląda niesamowicie!
ryjek - 21:25 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj
Z Ameriki wniosłaś rower do Hvezdy, a potem próbowałaś czerwonego szlaku dla pieszych? Ta pika na wykresie podjazdów wygląda niesamowicie!
ryjek - 21:25 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!