Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 14 października 2012 Kategoria ekipa bikestats, Kłodzko, Rower, w towarzystwie

CZARNA GÓRA I KROWIARKI

Po wczorajszym ognisku wstajemy dosyć późno, potem śniadanie i miła rozmowa z Panią Bożeną i jej mężem. Wyjeżdżamy ok godz. 12.00 w stronę Czarnej Góry.




Grupa piesza rusza w stronę Marii Śnieżnej.

Dzień zaczynamy od podjazdu.

Czarna Góra


Nadajnik na Czarnej Górze.


Widok z Przełęczy Puchaczówka.


Skowronia Góra


Rzut okiem w kierunku Czarnej Góry


O godzinie 16.30 spotykamy sie z grupą pieszą na rynku w Kłodzku. Żal się roztawać, ale każdy musi ruszyć w swoją stronę.

Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję.


  • DST 54.50km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Zdjęcia super jak zawsze, panoramy bajka jak się patrzę na siebie to nie widać że podczas jazdy prosiłem o litość po nocnej imprezce ;)). Jest co wspominać a Skowronie jak zawsze przepiękna.
Pozdrawiam i czekam na jeszcze ;).
FENIKS
- 14:55 środa, 24 października 2012 | linkuj
Ja to się nie zdziwię jak niedługo znajdę tu relację z Doliny Śmierci w USA albo też z zaliczenia Karakorum. :)
Wycieczki tak świetne jak zdjęcia z nich. :)
Saovine
- 08:37 piątek, 19 października 2012 | linkuj
Fajne foty. Szczerze, podobają mi się. Pozdrowienia z płaskiego jak stół Mazowsza :)
lukasz78
- 12:53 wtorek, 16 października 2012 | linkuj
Oj, Skowronia Góra to kawałek raju jest. Fantastyczne widoki i sama górka ze swoim płaskim, łąkowym szczytem zachwyca. Uwielbiam moje góry ale u Was również jest świetnie. W przyszłym sezonie na pewno więcej czasu spędzę w Kotlince :)
lea
- 12:12 wtorek, 16 października 2012 | linkuj
Ładnie pojechaliście. Widoki ze Skowroniej jak zwykle zachwycają. I te jesienne kolory. Pozdrawiam
domingo
- 06:28 wtorek, 16 października 2012 | linkuj
To był taki symboliczny koniec sezonu. U mnie sezon się nie kończy i jak tylko pogoda pozwala, to idę na rower. Dzisiaj niestety deszcz spowodował, iż do pracy musiałam przyjechać samochodem :(
anamaj
- 06:05 wtorek, 16 października 2012 | linkuj
Porannego śniadanka przed Maciejówką chyba nigdy nie zapomnę, fantastyczna przyjacielska chwila. Czarna Góra na koniec sezonu dała trochę w kość, ale nie odpuściliśmy temu podjazdowi. Sił masz Aniu tyle, że w przyszłym sezonie będziemy planować z dużym rozmachem, obiecuje :D
ryjek
- 15:00 poniedziałek, 15 października 2012 | linkuj
Jeremiks, twoje trasy powalaja mnie na kolana :) w połowie sezonu musiałam trochę zwolnić z uwagi na mocny ból pleców. Na nogi postawił mnie fizjoterapeuta. Trzy tygodnie ie siadałam na rower, a potem mocno się oszczędzałam. Teraz już czuję się dobrze. Mam teraz super grupę do MTB - mamy podobny styl jazdy i stawiamy sobie coraz większe wyzwania. Aż się zastanawiam co to będzie w nastepnym sezonie.
anamaj
- 08:44 poniedziałek, 15 października 2012 | linkuj
Cóż za widoczki... szczerze pozazdraszczam :) Złapałaś niesamowity power pod koniec sezonu... wymiękam przy Tobie :) Pozdrówka :)
jeremiks
- 08:16 poniedziałek, 15 października 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl