Czwartek, 28 marca 2013
Kategoria trening
Spinning
spinning - mix class 55 min, 374kcal
HR max 181, HR avg 158 (79%),
85-95% ok 5 min.
75-85% ok 30 min.
65-75% ok 10 min.
<65% ok 9 min.
HR max 181, HR avg 158 (79%),
85-95% ok 5 min.
75-85% ok 30 min.
65-75% ok 10 min.
<65% ok 9 min.
- HRmax 181 ( 90%)
- HRavg 158 ( 79%)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Toomp, wierzę wierzę.Trochę kilometrów w różnych warunkach mam już za sobą.Dobrze wiesz, że nie przepadam za jazdą w tzw terenie a już te wszystkie singielki, które tak lubisz staram się omijać z daleka, czasem jednak nie mam wyboru i jak w przypadku Trójgarbu w zeszłym roku, czy kilku innych miejsc, gdzie ze względów czasowych po takim singlu musiałem się przejechać.Specjalnie ich jednak nie szukam.Wiesz jak jest, jeden woli singielki a drugi mężatki.O gustach się nie dyskutuje.
pioter50 - 06:47 poniedziałek, 1 kwietnia 2013 | linkuj
Wszyscy mówią o jeździe po górach, jakby tylko na góry trzeba było mieć dobrą formę.
Jeżdżąc ostatnio trochę po płaskich terenach, przekonałem się, że dobrą formę trzeba mieć nie tylko na jazdę po górach.Na płaskim nie ma zjazdów a więc i darmowych kilometrów.Każdy metr trzeba wykręcić.Dobry podjazd, w polskich warunkach może mieć 10-20km, czasem 30km.Później jest jakiś zjazd, na którym możemy złapać oddech.Na płaskim terenie nie ma podjazdów ale nie ma też zjazdów a silny wiatr od czoła może trzymać przez 50-100 a nawet więcej kilometrów i staje się równoważnikiem dla stromego podjazdu.Nie ma osłony lasu i gór przed wiatrem.Takie warunki mogą nie dać możliwości złapania oddechu nawet przez...500km.
A właśnie Toomp, zdarzyło Ci się przejechać po szosie 500km?
Pomimo tego co napisałem wcześniej, uważam że czasem warto zapomnieć o zdrowym rozsądku by poznać granice własnych możliwości.Inaczej nigdy nie poznamy samych siebie. pioter50 - 04:18 sobota, 30 marca 2013 | linkuj
Jeżdżąc ostatnio trochę po płaskich terenach, przekonałem się, że dobrą formę trzeba mieć nie tylko na jazdę po górach.Na płaskim nie ma zjazdów a więc i darmowych kilometrów.Każdy metr trzeba wykręcić.Dobry podjazd, w polskich warunkach może mieć 10-20km, czasem 30km.Później jest jakiś zjazd, na którym możemy złapać oddech.Na płaskim terenie nie ma podjazdów ale nie ma też zjazdów a silny wiatr od czoła może trzymać przez 50-100 a nawet więcej kilometrów i staje się równoważnikiem dla stromego podjazdu.Nie ma osłony lasu i gór przed wiatrem.Takie warunki mogą nie dać możliwości złapania oddechu nawet przez...500km.
A właśnie Toomp, zdarzyło Ci się przejechać po szosie 500km?
Pomimo tego co napisałem wcześniej, uważam że czasem warto zapomnieć o zdrowym rozsądku by poznać granice własnych możliwości.Inaczej nigdy nie poznamy samych siebie. pioter50 - 04:18 sobota, 30 marca 2013 | linkuj
Do Ryjek: te końcówki; i o to chodzi; prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy-intensywna końcówka-bajka! WESOŁYCH ŚWIĄT ANIU!
ramboniebieski - 22:05 piątek, 29 marca 2013 | linkuj
Zgadzam się z Twoim punktem widzenia Pioter. Często daję z siebie wszystko i nie robię tego dla podziwu innych, ale dlatego że ogromną frajdę sprawia mi przesuwanie granicy swoich możliwości, nie mówiąc o adrenalinie i endorfinach, które w takich sytuacja wytwarza mój organizm. Wszystkiego najlepszego i dużo radości na te świąteczne dni dla wszystkich komentujących ten wpis :)
ryjek - 19:01 piątek, 29 marca 2013 | linkuj
Szczytu formy przez cały rok nikt nie jest w stanie utrzymać.Nie powinno się nawet próbować osiągać takiego stanu permanentnie bo organizm to nie maszyna i musi mieć czas na regenerację.Jak będziecie go bezwzględnie eksploatować to w późniejszych latach odpłaci wam za to z nawiązką.Należy oczywiście być aktywnym i utrzymywać formę, jednak na rozsądnym poziomie, nie dopuszczać do okresowego zgnuśnienia. Kiedyś jeden lekarz powiedział, że tylko wysiłek umiarkowany jest korzystny dla zdrowia a wszelkie wysiłki ekstremalne to droga do kalectwa i problemów zdrowotnych w przyszłości.Zawodowi sportowcy nie mogą być dla nas absolutnie żadnym wzorem do naśladowania.Nie mamy ani tej opieki lekarskiej co oni ani diety ani masażystów, ani kasy żeby leczyć problemy zdrowotne, powstałe w wyniku ekstremalnego wysiłku.Coś tam jeden drugiemu doradza, udając fachowca, ale to wszystko to jedna wielka amatorszczyzna, której skutki mogą być kiedyś opłakane.Jeździjcie dla przyjemności, róbcie fotki , bawcie się ale nie starajcie się udawać zawodowców bo zrobicie sobie tylko krzywdę.Z drugiej strony Polacy jak coś robią to na maksa, co oczywiście wzbudza szacunek i podziw.Wszystko ma jednak swoją cenę i nie należy o tym zapominać, żeby zabawa nie tylko dobrze się zaczynała, ale żeby wesoły był także jej koniec :).Wesołych Świąt życzę :)
pioter50 - 16:16 piątek, 29 marca 2013 | linkuj
Nie wiem czy nie jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że przez cały sezon nie da się utrzymać najlepszej kondycji. Ja w połowie sezonu zawsze mam tąpnięcie i dzięki temu, że odpuszczam sobie trochę w tym czasie, końcówkę mam równie intensywną jak początek.
ryjek - 08:39 piątek, 29 marca 2013 | linkuj
W porównaniu do ryjka wypada to bardzo dobrze :)
Pewnie Ania czeka na cieplejsze dni, wtedy będzie mogła ruszyć na dystanse >100km. ryjek - 21:54 czwartek, 28 marca 2013 | linkuj
Pewnie Ania czeka na cieplejsze dni, wtedy będzie mogła ruszyć na dystanse >100km. ryjek - 21:54 czwartek, 28 marca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!