Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 22 czerwca 2013 | Uczestnicy Kategoria ekipa bikestats

Rowerowe pierwsze dni lata dz.1 - Pradziad

Kłodzka ekipa bikestatsa postanowiła przywitać lato na rowerze. Po ostatnich problemach zdrowotnych miałam trochę wątpliwości, czy już mogę jechać, ale nie chciałam opuścić takiego wyjazdu.
O 7.20 spotykamy się na dworcu i pociągiem jedziemy do Międzylesia.
Podróż pociągiem mija nam szybko, bo jedziemy razem z Władziem, który potrafi ciekawie opowiadać.
Jeszcze przed Międzylesiem zaczyna padać, ale my postanawiamy, że ulewę przeczekamy, a potem ruszymy w kierunku Czech.


Krótki postój na rynku w Kralikch.

Po drodze do Hanusowic spotykamy dziesiątki rowerzystów i ludzi na hulajnogach, którzy jadą do Kralik.

W Hanusowicach czas na przerwę. Jedziemy na miejscowego browaru Holba.

Przy okazji udaje nam się zobaczyć ciekawe samochody i motocykle.



Po smacznym obiedzie zaczynamy wspinaczkę w kierunku Pradziada. Na początku jest duszno, pot leje się z czoła, muchy latają koło nosa, ale trzeba jechać.

Zaczynają się piękne widoki.

Ryjek na mapie pokazuje nam dalszą drogę. Pyta się, czy jesteśmy pewni, że chcemy wjechać na Pradziada. Odpowiedź może być tylko jedna: TAK !!

Zaczyna się kamienisty podjazd.



I już tylko 2,5 km do Pradziada.

I już ostatni odcinek.

Pradziad :)

A teraz szybki zjazd :) Warto było podjeżdżać, aby później zjechać i na dole otrzymać oklaski.


Pięknie.



Szybkie zakupy kiełbasek na ognisko i już mozemy jechać w kierunku leśnego baru.
Tuż pod przed leśnym barem czekają nas dwa podjazdy, które są cięższe niż sam wjazd na Pradziada.


Zjadamy kiełbaski, wypijamy piwo i postanawiamy ruszyć do chatki.
Jedzie się świetnie: noc, cisza, księżyc, dzikie zwierzęta, błyskawice i pioruny.

Znajdujemy domek i na deser zostają nam pogawędki przy kominku.
  • DST 126.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ale świetny wypad na powitanie lata sobie zrobiliście. Uwielbiam oglądać takie wypady z ładnymi widokami, górami i noclegami na dziko.
sebekfireman
- 09:09 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj
Cudowna trasa na rozpoczęcie lata:) zdjęcia jak zawsze rewelacyjne i te fury ah cudowne, piwo i ognisko to idealna sprawa po tak ciężkim dniu:)
nachaj
- 13:25 sobota, 29 czerwca 2013 | linkuj
Widoki ekstra w tych górkach. Mimo, że to blog rowerowy, to trudno pominąć te piękne stare samochody. Nawet załapał się na zdjęcie DS Louis''a de Funès''a :)
domingo
- 07:07 piątek, 28 czerwca 2013 | linkuj
Aleeeeeeee widoczki.... kurcze macie fajną ekipę do takich wyjazdów . Pozdrowienia dla Was.....Ojjjj aż się nie chce w pracy siedzieć jak coś takiego od rana się zobaczy..... i wspomni czasy technikum i rajdów pieszych z panem od fizyki..... mmmmmmm
Gozdzik
- 06:20 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj
Fantastyczny wyjazd.Opowieść,chociaż z tej samej wyprawy zupełnie inna niż Ryjkowa.Zdjęcia ze schroniskiem w chmurach i chmurami na zjeździe,niesamowite.
Piękna kondycha ,piękny początek lata.
lutra
- 05:54 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj
Aniu to był super wyjazd bardzo mile będę go wspominał i czekam na następny szalony podbój leśnych traktów ;).
Pozdrawiam.
FENIKS
- 22:35 środa, 26 czerwca 2013 | linkuj
Jestem ciekaw Twojego opisu i zdjęć z tego wyjątkowego wypadu, może tym razem doczekamy się wpisu ;)
ryjek
- 15:54 środa, 26 czerwca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl