Masyw Śnieżnika z ekipą wymiataczy
Kolejny świetny wyjazd rowerowy. Dzień, który będę wspominała bardzo długo i na którego myśl będzie mi się cieszyła buzia.
Trasę na dzisiejszy dzień zaproponował Ryjek, ale wiem, że Toomp w planowaniu miał też swój duży udział. Na parkingu przed stacją PKP zjawia się 8 osób: Lea, Ryjek, Feniks, Toomp, Bogdan, Zbyszek, Mariusz i moja osoba.
Szybki przejazd do Międzygórza, gdzie wszyscy zgodnie decydujemy, iż czas na odpoczynek przy piwie.
A po piwie się zaczęło. Postanowiliśmy nie wracać na wyznaczoną trasę przez Ryjka, ale prosto z Międzygórza ruszyć do góry.
Wszystko ma swój urok.
Chwila odpoczynku, bo Feniks łapie gumę. Ma świetne oponki, ale zdecydowanie nie na taki teren.
Zaczyna sie zasadnicza częsć wyjazdu - teren w okolicach Śnieżnika.
Jedziemy trasą, którą rok temu jechaliśmy na Śnieżnik z Leą, Ryjkiem i Feniksem.
Relaks na Przełęczy Puchacza w oczekiwaniu na Toompa, Bogdana i Mariusza, którzy postanowili zbadać nowe tereny.
Czasem trzeba było zarządzić odwrót. Widoki piękne. I trawersik na nas czeka.
Nie chciałam wierzyć, że można tu zjechać. Ale okazuje się, iż można. Jeszcze raz WIELKIE brawa dla tych co zjechali, a w szczególności dla Lei.
Awaria u Mariusza, z którą sobie chłopacy szybko poradzili. Ja mam czas, aby wypytać Zbyszka i Bogdana o wrazenia z jazdy na fullu.
Kolejna atrakcja - przejazd przez jagodzianki.
I asfalcik Feniksa :) Rok temu jego szalona jazda skończyła się w rowie.
I druga guma Feniksa. Jest czas na jedzenie i sprawdzenie mapy.
I już odpoczynek w czeskim schronisku. Zupa i kofola stawiają mnie na nogi. Atrakcje zapewnia nam koza.
I już zaczyna sie zjazd, co pozwala nam w szybkim tempie dotrzeć do Kamienicy i dalej asfaltem do Kłodzka.
Jazda z Kamienicy do Kłodzka też była bardzo fajna. Zrobiliśmy pociąg i jechaliśmy na zmiany. Podobało mi się to bardzo, bo widać było zgranie w zespole :)
Pożegnanie na stacji PKP. Dziękujemy sobie za wspólnie spędzony czas i każdy z nas myśli już o następnym wspólnym wyjeździe.
http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=2FF9107A4580CA1F29117F06CD82789E?fileId=xljgykvgqgayszsd
Trasę na dzisiejszy dzień zaproponował Ryjek, ale wiem, że Toomp w planowaniu miał też swój duży udział. Na parkingu przed stacją PKP zjawia się 8 osób: Lea, Ryjek, Feniks, Toomp, Bogdan, Zbyszek, Mariusz i moja osoba.
Szybki przejazd do Międzygórza, gdzie wszyscy zgodnie decydujemy, iż czas na odpoczynek przy piwie.
A po piwie się zaczęło. Postanowiliśmy nie wracać na wyznaczoną trasę przez Ryjka, ale prosto z Międzygórza ruszyć do góry.
Wszystko ma swój urok.
Chwila odpoczynku, bo Feniks łapie gumę. Ma świetne oponki, ale zdecydowanie nie na taki teren.
Zaczyna sie zasadnicza częsć wyjazdu - teren w okolicach Śnieżnika.
Jedziemy trasą, którą rok temu jechaliśmy na Śnieżnik z Leą, Ryjkiem i Feniksem.
Relaks na Przełęczy Puchacza w oczekiwaniu na Toompa, Bogdana i Mariusza, którzy postanowili zbadać nowe tereny.
Czasem trzeba było zarządzić odwrót. Widoki piękne. I trawersik na nas czeka.
Nie chciałam wierzyć, że można tu zjechać. Ale okazuje się, iż można. Jeszcze raz WIELKIE brawa dla tych co zjechali, a w szczególności dla Lei.
Awaria u Mariusza, z którą sobie chłopacy szybko poradzili. Ja mam czas, aby wypytać Zbyszka i Bogdana o wrazenia z jazdy na fullu.
Kolejna atrakcja - przejazd przez jagodzianki.
I asfalcik Feniksa :) Rok temu jego szalona jazda skończyła się w rowie.
I druga guma Feniksa. Jest czas na jedzenie i sprawdzenie mapy.
I już odpoczynek w czeskim schronisku. Zupa i kofola stawiają mnie na nogi. Atrakcje zapewnia nam koza.
I już zaczyna sie zjazd, co pozwala nam w szybkim tempie dotrzeć do Kamienicy i dalej asfaltem do Kłodzka.
Jazda z Kamienicy do Kłodzka też była bardzo fajna. Zrobiliśmy pociąg i jechaliśmy na zmiany. Podobało mi się to bardzo, bo widać było zgranie w zespole :)
Pożegnanie na stacji PKP. Dziękujemy sobie za wspólnie spędzony czas i każdy z nas myśli już o następnym wspólnym wyjeździe.
http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=2FF9107A4580CA1F29117F06CD82789E?fileId=xljgykvgqgayszsd
- DST 128.00km
- Czas 07:40
- VAVG 16.70km/h
- VMAX 47.42km/h
- HRmax 188 ( 94%)
- HRavg 156 ( 78%)
- Kalorie 3706kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Bardzo widokowe macie wycieczki. Liczę, że kiedyś mnie zapoznasz przynajmniej z częścią Waszej ekipy i gdzieś na jakiś łatwiejszy wyjazd mnie zabierzecie:)
grzess - 16:41 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj
Wspaniała wycieczka,mam nadzieje że nie ostatnia:)
Powrót asfaltami do Kłodzka bardzo mi się podobał,można było troszkę "depnąć"
pozdrawiam merlin083 - 19:06 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Powrót asfaltami do Kłodzka bardzo mi się podobał,można było troszkę "depnąć"
pozdrawiam merlin083 - 19:06 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Dziękuję za informację. Wychodzi na to, że to chyba jeden z ogólnie najbardziej stromych kawałków w tej części gór. Pozdrawiam!
Greger - 16:27 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj
Asfalt o którym mowa prowadzi z Vysokich Zibridovic prawie na sam szczyt Mokrego Hrbetu (Podbelki i Susiny).
Parametry:
długość 9km,
wzrost wysokości 704m,
spadek wysokości 27m,
średnie nachylenie 9,4%
maksymalne nachylenie 23,3%
ślad gps
Jestem ciekaw czy to najbardziej stromy asfalt w okolicy Śnieżnika. Na tym wypadzie mogliście podziwiać widoki z drogi, która biegnie obok urwiska. ryjek - 07:42 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj
Parametry:
długość 9km,
wzrost wysokości 704m,
spadek wysokości 27m,
średnie nachylenie 9,4%
maksymalne nachylenie 23,3%
ślad gps
Jestem ciekaw czy to najbardziej stromy asfalt w okolicy Śnieżnika. Na tym wypadzie mogliście podziwiać widoki z drogi, która biegnie obok urwiska. ryjek - 07:42 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj
Wspaniały wypad, tylko gratulować i pozazdrościć :) A gdzie dokładnie znajduje się ten "asfalcik Feniksa", bo na zdjęciu widać, że jest tam piękne nachylenie? Pozdrawiam!
Greger - 20:43 środa, 17 lipca 2013 | linkuj
Co tu jeszcze można dodać, było lepiej niż świetnie, a ja już planuję terenową trasę na początek sierpnia. Ta wycieczka mocno zawyżyła stawianą mi poprzeczkę, ale kotlinka jest tak cudowna, że jestem w stanie zaskoczyć Was kolejnym ciekawym przejazdem :)
ryjek - 06:15 środa, 17 lipca 2013 | linkuj
Oj jako pierwszy czytam i oglądam świetną relacje z tego jak że pięknego przejazdu ;).
Super zdjęcia jak i opis, coś tam wyczytałem o jakimś rowie Feniksa ;) nic mi o tym nie wiadomo ;).
Dzięki Aniu za ten super spędzony dzień dla Ciebie i całej jak że szalonej ekipie ;) Było miodzio i czekam na następny nasz wspólny wypad w gąszcz drzew i komarów.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
FENIKS - 22:08 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj
Super zdjęcia jak i opis, coś tam wyczytałem o jakimś rowie Feniksa ;) nic mi o tym nie wiadomo ;).
Dzięki Aniu za ten super spędzony dzień dla Ciebie i całej jak że szalonej ekipie ;) Było miodzio i czekam na następny nasz wspólny wypad w gąszcz drzew i komarów.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
FENIKS - 22:08 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj
I ja czekam na relację.
Mam nadzieję, że szybciej będzie niż ta z Trutnova :P lea - 19:12 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj
Mam nadzieję, że szybciej będzie niż ta z Trutnova :P lea - 19:12 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj
Czekam na relację i pewnie jak zawsze świetne zdjęcia, kolejny konkretny niedzielny wypad:)
nachaj - 10:54 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj
Mój Garmin też wyjątkowo długo myślał, ale w końcu dodał ślad.
http://connect.garmin.com/activity/342578893
http://ridewithgps.com/trips/1498275
Z ciekawości sprawdziłem na zdjęciach satelitarnych, czy mogliśmy zjechać drogą do wodospadów Pod Strasidly ale nie ma tam nic prócz lasu.
Świetny wypad, długo będę go wspominał - dzięki :) ryjek - 09:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj
http://connect.garmin.com/activity/342578893
http://ridewithgps.com/trips/1498275
Z ciekawości sprawdziłem na zdjęciach satelitarnych, czy mogliśmy zjechać drogą do wodospadów Pod Strasidly ale nie ma tam nic prócz lasu.
Świetny wypad, długo będę go wspominał - dzięki :) ryjek - 09:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!