Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:902.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma kalorii:1594 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:60.17 km
Więcej statystyk
Niedziela, 9 września 2012 Kategoria Rower, w towarzystwie

Bogatynia i okolice

Trasa wycieczki została wyznaczona w sobotę wieczorem. Rano jedziemy zwiedzić Bogatynię, czyli zobaczyć domy przysłupowe. Później kierujemy się na górę Guślarz, dalej na wiatraki oraz Rozhlednę.


Po powodzi, która zniszczyła Bogatynię 2 lata temu dużo już zostało wyremontowane, ale dużo jeszcze zostało do zrobienia. Podobnie jest w Czechach. Na pierwszy rzut oka widać, iż w Bogatyni wiecej jest nowych mostów (pewnie z kilkanaście), asfaltów i chodników niż w Czechach.


Jeden z niewielu wyremontoewanych domów przysłupowych w Bogatyni.



Ruszamy na Guślarz. Po drodze przejeżdżamy przez Jasną Górę. Oj góra była stroma.

I wjeżdżamy na planowany bogatyński singletrack, który prowadzi nas na szczyt Guślarza. Jestem na TAK.


I już szczyt Guślarza (569 m n.p.m.)



Przez łąki kierujemy się w stronę czeskich wiatraków.




Smażony syr w Husmance.

Rozhledna koło Frydlantu.

Widok z wieży. I już z górki do Bogatyni (no po drodze były jeszcze 3 hopki).

Sobota, 8 września 2012 Kategoria Rower, w towarzystwie

Singltrek pod Smrkiem

Na weekend zostałam zaproszona przez Renatę i Grześka do Bogatyni. Na sobotę mamy zaplanowany Singltrek pod Smrkiem. Mimo niepewnej pogody ok 11 ruszamy w drogę. Po drodze zwiedzamy jeszcze Frydlant, a potem kierujemy się do Novego Mesta i prosto na Singltreka.


Zamek Frydlant tworzy ciekawe połączenie dwóch architektonicznych części - średniowiecznego zamku i renesansowego pałacu. Zamek powstał w połowie wieku XIII. Pierwszymi właścicielami byli Ronowcy. Zamkowe muzeum jest pierwszą tego typu ekspozycją w Europie środkowej. Już w roku 1801 część pałacu została udostępniona dla zwiedzających, przez ówczesnych właścicieli. Obecnie w skład ekspozycji zamkowej wchodzą; meble, szkło i porcelana a przede wszystkim bogate zbiory broni od czasów husytów przez renesans i trzydziestoletnią wojnę aż do wieku XIX. Wnętrza udostępnione do zwiedzania są kompletnie i bogato wyposażone. Na uwagę zasługuje kaplica zamkowa, wielki zbiór fajek i pokój dziecięcy z zabawkami z końca wieku XIX.



Rynek we Frydlandzie.

Rano pogoda nam nie sprzyjała. Trochę padało i chmury przysłaniały piękne góry.


I już jesteśmy w centrum Singltrak.

Centrum jest bardzo dobrze zorganizowane. Oprócz jedzenia i picia można naprawić rower, umyć go szlaufem, a także samemu wziać prysznic za 6 zł.



Na początku ruszamy na szlak niebieski i czerwony.






Łącznik między szlakami

Na obiad pyszny gulasz. Pa obiedzie ruszamy na szlak czerwony i czarny.




Moim zdaniem czarny szlak nie jest trudniejszy od niebieskiego i czerwonego.

Pogoda zaczyna się poprawiać.




I już jesteśmy na szlaku czerwonym,którym zjedziemy do Lazne Libverda.


Restauracja "beczka".

Parczek Zdrojowy w Lazne Libverda.



I już jesteśmy w Pekle.


Zaczyna się zachód słońca

Zamek we Frydlandzie.


Czwartek, 6 września 2012 Kategoria Rower, praca, Wrocław

Praca 03.09-06.09.2012

Środa, 5 września 2012 Kategoria bez towarzystwa, Rower, Wrocław

Pętelka - Wrocław dzień 2

Wczoraj doszłam do wniosku, iż muszę dopompować koła, bo coś cieżko się jedzie.
Pojechałam więc po pracy kupić przejściówkę: wentyl presta na wentyl schradera.
Pompowanie na stacji poszło szybko, więc trzeba teraz zrobić kółeczko wokół Bielan Wrocławskich i sprawdzić czy dobre jest ciśnienie w kołach.
Niestety nie zobaczyłam po drodze nic, co chciałabym sfotografować.
Ale za to zobaczyłam, iż zaczęły się wykopki - czyli jesień zbliża się WIELKIMI krokami.
  • DST 29.00km
  • Kalorie 717kcal
  • Sprzęt Author Modus MTB
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 września 2012 Kategoria bez towarzystwa, Rower, Wrocław

Pętelka - Wrocław



Goniłam za zachodzącym słońcem ponad 5 km. Chciałam pokazać jego piękno. Niestety a to były drzewa, a to górka, a to linie wysokiego napięcia. Myślę skręcę na Zabrodzie, tam będzie dobry widok. Jadę, jadę, jadę, wyjeżdżam z Zabrodzia na wiadukt i.... znowu linie wysokiego napięcia i słońca już prawie nie ma. I tak się spieszyłam, żeby coś złapać, że zdjecie mi się nie udało. Trudno.

  • DST 35.50km
  • Kalorie 877kcal
  • Sprzęt Author Modus MTB
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 września 2012 Kategoria Kłodzko, Rower, w towarzystwie

Góry Bystrzyckie z Leą i Ryjkiem

Na weekend do Kłodzka przyjechała Lea z przyjaciółką Aliną i mężem Kubą.
Jako, iż większość ekipy stanowili członkowie bikests, więc nie mogło się obyć bez wycieczki rowerowej.
Trasą zaplanował Ryjek i o 9.30 udaliśmy się w kieunku Gór Bystrzyckich. Po piątkowo-sobotnich opadach deszczu w lesie było dosyć dużo błota. Ale co tam błoto.
Szkoda, że nie było z nami Feniksa, który ciągle leczy pęknięte żebro. Wracaj Feniks do zdrowia, bo jesteś świetnym kompanem. Z tobą zawsze jest wesoło.

Bardzo dziękuję za miły wyjazd.






Sławne znalezisko Ryjka. Butelka z ok 1930 r.


A tu na zdjeciu miała być Lea i Ryjek, ale tak pognali z górki, że nie zdąrzyłam nawet przycisnąc spustu migawki i już ich nie było.


Oj, w lesie było mokro.

To noszenie rowerów było z góry zaplanowane.


Zakaz fotografowania ? No nie, więc obowiązkowo trzeba zrobić zdjęcie.


Łąki nad Mostowicami.

Wg garmina to jest nasza droga. Trochę sie zastanawialiśmy, czy aby nikt nas nie przegoni, ale udało się dojechać do Mostowic.

Mostowice

Postój w Czechach na piwko.


Po obiedzie w Polanicy niestety nadszedł czas pożegania z Leą, Aliną i Kubą, którzy ruszyli do Świdnicy, a my do Kłodzka. Po drodze zachaczmy jeszcze o cmentarz w Wielisławiu. Pojechaliśmy tam, aby zobaczyć odrestaurowaną część cmentarza z nagrobkami przedwojennych mieszkańców Starego Wielisławia
Na wielisławskim cmentarzu pochowany został m.in.Leon Birkholc, brązowy medalista olimpijski w konkurencji wioślarskiej na olimpiadzie w Amsterdamie w 1928 roku. Ten znany olimpijczyk w roku 1960 wstąpił do Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi oraz Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu i zamieszkał w domu zakonnym w Sokołówce koło Polanicy Zdroju. Zmarł na skutek obrażeń doznanych w wypadku motocyklowym w 1968 roku.



  • DST 78.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl