Informacje

  • Wszystkie kilometry: 26168.20 km
  • Km w terenie: 120.00 km (0.46%)
  • Czas na rowerze: 37d 17h 16m
  • Prędkość średnia: 16.95 km/h
  • Suma w górę: 117984 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anamaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Kłodzko

Dystans całkowity:5633.42 km (w terenie 50.00 km; 0.89%)
Czas w ruchu:91:55
Średnia prędkość:18.11 km/h
Maksymalna prędkość:70.32 km/h
Suma podjazdów:14625 m
Maks. tętno maksymalne:195 (100 %)
Maks. tętno średnie:193 (96 %)
Suma kalorii:50796 kcal
Liczba aktywności:90
Średnio na aktywność:62.59 km i 3h 32m
Więcej statystyk
Niedziela, 1 lipca 2012 Kategoria bez towarzystwa, Rower, Kłodzko

Gdzie oczy poniosą

Kłodzko-Wojbórz-Wilcza-Mikołajów-Bardo-Opolnica-Kłodzko


Szynobus, którym tydzień temu jechałam do Głuszycy.

Widok z drogi Wojbórz-Wilcza

Jest strasznie gorąco, więc decyduję się wjechać w las.


Dojeżdzam do Mikołajowa.


W Bardzie festyn, więc szybciutko bokiem kieruję się do Opolnicy. Jakie jest moje zdziwienie, gdy w miejscu wielu moich imprez licealnych teraz jest dom emeryta i rencisty.

Korty tenisowe. Ciekawe czy ktoś na nich gra ?

Na terenie ośrodka leci muzyka: Czarne Oczy. Widać, że dziadek przytupuje w rytm muzyki i szczerze sie do mnie uśmiecha. Odwzajemniam uśmiech. I nagle wyskakuje pani i mówi, że to teren prywatny i zdjęć robić nie mogę. No i dobra atmosfera pryska.

Gdzie ten cień !!

Widok w kierunku Barda.

Cień !!!

Trzeba te górki znowu przejechać.



  • DST 51.00km
  • Teren 10.00km
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 1100kcal
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2012 Kategoria bez towarzystwa, Rower, Kłodzko

Masarykova Chata zdobyta

Kłodzko- Wielisław-Stara Łomnica-Nowa Bystrzyca-Wójtowice-Młoty-Spalona-Mostowice-Peticesti-Homole-Velka Destna-Masarikova Chata-Serlissky Mlyn-Cihalka

Oj, łatwo nie było, bo temperatura na trasie wahała się od 27 stopni (w cieniu) do 36 w słońcu. Nawet wysoko, na Spalonej, termometr w liczniku pokazał 35 stopmi. Ale mimo, iż upał doskierał straszliwie, trasę uważam za fantastyczną. Bardzo dziękuję Ryjek za cenne wskazówki, do których się zastosowałam i bardzo się z tego ciszę.
Przez pierwsze kilkanaście kilometrów myślałam, że coś się sprzysięgło i dzisiejszej trasy nie przejadę w całości. Zaraz po wyjechaniu z domu bawiłam się GPS i zamiast skręcić na Krosnowice, pojechałam na Polanicę. Zorientowałam się na początku Wielisławia, ale już nie chciałam się wracać, więc zmodyfikowałam trasę. Potem na poczatku drogi Polanica-Bystrzyca miałam małą wywrotkę, wypiełam się z prawego SPD, a chciałam zejść na lewą stronę. Finał - leżę na asfalcie. Tak się musiałam spiąć, że do tej pory odczuwam ból pleców (na trasie pomógł Apap).
Ale na szcześćie potem były tylko miłe niespodzianki :) Na odcinku Młoty- Spalona spotkałam domingo. Porozmawialiśmy sobie i humor mi się poprawił. Bardzo dziękuję :)
A później, co zakręt, to piękniejsze widoki, śpiew ptaków, szum drzew i ten spokój. I nawet upał przestał mi przeszkadzać.
Zasłużyłam na pyszne pierogi mojej mamy i na wielkie lody.


Kieruję się na Spaloną, ale przez Młoty

Pięknie odremontowany kościół w Wójtowicach pod wezwaniem św. Marii Magdaleny wzniesiony został w 1824 roku. Świątynia jest trójnawowa, orientowana, z wyposażeniem pochodzącym z lat 1832-1873. Ostatnio byłam tu rok temu, gdy jechałam na Wieczność. Ksiądz z tego kościoła, to też zapalony rowerzysta. Uczestniczył w zjeździe Cyclo Glacensis 2012.



Bardzo dobrze utrzymany radiowóz milicji. Udało mi sie porozmawiać z mamą właściciela. W sobotę radiowóz miał zadanie specjalne - brama na weselu.

Takie ładne, że aż żal było jeść.


Łąki koło Spalonej.

Schronisko na Spalonej.

I juz jestem w Czechach, kieruję się na Peticesti. Trasy rowerowe świetnie oznakowane.








Jaka była moja radość, gdy okazało się, iż na Peticesti można kupić zimną coca-colę i zimną wodę mineralną.

Wejść, nie wejść ? Wchodzę, wygląda solidnie.



Ach jak pięknie :)

I już Velka Destna zdobyta.

Widok na drogę prowadzącą na Velką Destnę.

W oddali Masarykova Chata.

Po odpoczynku w cieniu Masarykovej Chaty udaję się do Serlisskego Mlyna - zjeżdżam w dół piękną, lekko kaministą drogą.


Spokój, cisza, piękny las. I ani żywego ducha aż do Cihalki:)

I jeszcze kwiatek w kolorze białym.

W dole schronisko, czyli juz Cihalka niedaleko.

I już Polska. Lewin Kłodski ? Nie ja do Kłodska. I ponad 20 kilometrów z górki :)

  • DST 106.00km
  • Kalorie 2800kcal
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2012 Kategoria Rower, Kłodzko, w towarzystwie

Niedzielna improwizacja, czyli Orłowiec, Przełęcz Jaworowa i Leszczynowa

Mój plan była taki: jechać do Kamieńca, potem do Złotego Stoku i szlakiem rowerowym do Chwlisławia, potem dalej do Koloni Gaj i prosto do Kłodzka.
Chciałam zrobić rekonesans trasy rowerowej ze Złotego Stoku do Koloni Gaj, gdyż we wtorek kolega z grupą rowerową (która objeżdża Polskę dookoła) zawita w nasze strony i muszą przejechać, najlepiej bocznymi drogami, z Otmuchowa do Kudowy Zdrój. Rodzice mają być ich przewodnikami. Do grupy dołączył się także Władziu i Kaziu.
Jednak plan nie został zrealizowany, więc pozostała improwizacja.
Pod garażem decyzja - jedziemy do Orłowca, a w Orłowcu decyzja jedziemy na Przełęcz Leszczynową. Mam nadzieję, że niedługo ponowie będę w Orłowcu, aby udać się w kierunku Przełęczy Różańcowej i dalej na Borówkową (trasa opisana przez Ryjka).


Weża w Żelaźnie zbudowana została u schyłku XV wieku lub w następnym stuleciu. Nieznana pozostaje jej pierwotna funkcja: jedni badacze widzą w niej średniowieczną strażnicę, inni - rycerską siedzibę mieszkalną. Nie brakuje też głosów, że brak widocznych śladów okien to dowód na to, iż początkowo służyła ona jedynie celom gospodarczym jako spichlerz albo skład słodu przy browarze.

Z Radochowa kierujemy się urokliwa drogą w kierunku Orłowca.


I już Orłowiec. Ruszamy się w stronę kościoła, aby sfotografować się na jego tle.O zdobyciu pieczątek nawet nie ma co marzyć, gdyż msza w kościele jest tylko raz w tygodniu - w niedzielę o 9.30



Następnym razem pojedziemy do szlaku zielonego (Przełęcz Różańcowa), ale teraz wracamy na drogę Lądek-Złoty Stok

Nie tylko rowerzyści lubią tę trasę.


I już przełęcz Jaworowa. Krótki odpoczynek i kierujemy się szlakiem rowerowym na Przełęcz Leszczynową, aby chociaż w części zrealizować mój pierwotny plan: rekonesans stanu dróg rowerowych między Złotym Stokiem a Kolonią Gaj.


Ostatnio jechaliśmy tą drogą na maraton MTB do Złotego Stoku w 2011 r., aby pokibicować znajomym.

Wycinka drzew, ciężki sprzęt niszczy drogi rowerowe.



Kapliczka Św. Huberta na przełęczy Leszczynowej. Ufundowana przez Koło Łowieckie Jawornik ze Złotego Stoku w 1996r.

I już prosto do Droszkowa.


W dole widać Droszków.

Przełęcz Droszkowska

I już dalej w dół, przez Jaszkową, do Kłodzka.

  • DST 58.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 czerwca 2012 Kategoria Rower, Kłodzko, w towarzystwie

Braumov i Braumovskie Steny

Głuszyca Górna- Janovićky-Braumov- Krinice(Amerika)-Martinkovice-Otovice-Tłumaczów-Ścinawka-Kłodzko
W grupie 7 osób ruszyliśmy pociągiem do Głuszycy, aby potem udać sie w kierunku Braumova, gdzie zwiedziliśmy benedyktyński klasztor oraz drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii.
W czasie, gdy my zwiedzaliśmy klasztor, Władziu i Tadziu zaliczali koleją górkę, aby zdobyć odznakę: Korona Sudetów Czeskich
Gdy byliśmy już w komplecie udaliśmy się w kierunku Braumovskich Sten.
Na górę wdrapaliśmy się na nogach, ale kiedyś będzie tu trzeba wjechać na rowerze.

W siedem osób wsiadamy do pociągu, którym dojedziemy do Głuszycy Górnej. Już na wstępie zostaliśmy "rozstawieni po kątach", a właściwie to nasze rowery. Ale mimo tego nastroje nam dopisują i gdy wysiadamy z pociagu, to już jesteśmy w dobrej komitywie z Panią konduktor.

Stacja kolejowa w Głuszycy Górnej- chyba nie ma tu dużego ruchu.

I już rowerami udajemy się w kierunku przejścia granicznego.

Przed granicą kończy się asfalt, ale zacznie się tuż za nią, już w Czechach.


Janovičky - ośrodek narciarski. Osadę (660 m n.p.m.) u południowego podnóża Gór Suchych założył Jan z Chotova - opat klasztoru benedyktynów z Broumova.

I już szybki zjazd w kierunku Braumova.


Piękne widoki i piękne zapachy - poziomek i lipy.


I już jesteśmy w Braumovie i krótka wizyta w muzeum piwowarskim.

Najbardziej okazałym zabytkiem miasta jest benedyktyński klasztor - uznany za czeski zabytek narodowy. Zespół klasztorny obejmuje: kościół pw. Św. Wojciecha (a w nim refektarz z kopią całunu turyńskiego z 1651 r.) oraz ogromną bibliotekę, a także Muzeum Ziemi Broumovskiej.


Sklepienie w kościele Św. Wojciecha. Troszkę niewyraźne, bo robione w pośpiechu(zakaz fotografowania bez zakupionego biletu za 50 koron).

Kolejny punkt w naszej wycieczce:drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii wzniesiony po 1459, odnowiony w XVII w., jest to prawdopodobnie najstarszy istniejący kościół drewniany w Czechach.



Ale piękne przystanki w drodze do restauracji Amerika, gdzie zostawiamy rowery i już pieszo udajemy się na Hvezdę. Nazwa góry pochodzi od krzyża z pozłacaną pięcioramienną gwiazdą, ustawionego na szczycie w 1670 roku jako punkt orientacyjny dla podróżnych

Czerwonym szlakiem pieszym ruszamy do góry.



I już jesteśmy na szczycie, gdzie na krawędzi obrywu znajduje się barokowa kaplica Matki Bożej Śnieżnej. Zbudowana została w 1733 r. z piaskowca na polecenie opata klasztoru z Broumova Othmara Zinkego (wg projektu K. I. Dientzehofera).



Żaba

Muszla

Kotek
Po zejściu do restauracji Amerika zjadamy coś co miało przypominać nasz rosół. Niestety nie mam zdjęcia, bo o zdjęciu pomyślałam dopiero wtedy, gdy zupa była już zjedzona (apetyt na takich wyjazdach nam dopisuje). Z pełnymi brzuchami ruszamy do Kłodzka. Po drodze obowiązkowy postój w sklepie na granicy, aby kupić mleczko w tubce oraz czekoladę studencką.
Wyjazd bardzo udany, ale nastepnym razem na Hvezdę trzeba wjechać rowerem.

  • DST 63.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 czerwca 2012 Kategoria Rower, Kłodzko, w towarzystwie

A może do Karłowa

Kłodzko-Polanica Zdrój-Szczytna-Złotno i na rozdrożu w Złotnie decyzja jedziemy do Karłowa-Łężyce-Karłów-Batorówek-Polanica Zdrój-Kłodzko


Odpoczynek przy fontannie w Szczytnej

I tak straszy od kilku lat w Złotnie.

Droda z Łężyc do Karłowa - piękna, ale dlaczego taka dziurawa ? Zastanawiam się od wielu lat.




Powyższe widoki z drogi Łężyce-Karłów

I już w dół na zupę do Karłowa. Dzisiaj nie było rosołu, ale pomidorówka (też dobra).

I jeszcze rzut okiem na dinozaury.

Boski ! Epoka Lodowcowa

I już zielonym szlakiem do Batorówka








I już Polanica Zdrój z dr Matuszewskim, który jest prekursorem apiterapii, czyli profilaktyki i leczenia przy pomocy produktów pochodzenia pszczelego.


Śniadanie na trawie, a właściwie kolacja.

  • DST 66.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2012 Kategoria Rower, Kłodzko, w towarzystwie

Kraliky

Kłodzko-Międzylesie (pociągiem)-Boboszów-Cervena Voda-Kraliky-Międzylesie-Różanka-Długopole Zdrój-Bystrzyca Kłodzka-Szklarka-Gorzanów-Krosnowice-Kłodzko

Wyjazd w towarzystwie 7 osób.
Cel:Kraliky.
Najważniejszą atrakcją jest położony na wschód od miasta kompleks klasztorno-pielgrzymkowy Hora Matky Boží (Góra Matki Bożej) z dużym, barokowym klasztorem Redemptorystów i domem pielgrzyma. Z miasta na górę prowadzi aleja ze stacjami Drogi krzyżowej


W drodze do Międzylesia. Niestety nie było przedziału rowerowego i nie można już kupić biletu na rower po 1 zł :(

Zajaz na granicy z Czechami - widać flagi wszystkich państw, które uczestniczą w Euro 2012


W Polsce takie domy są głównie w skansenach.




Jedziemy zwartą grupą. Prowadzi nas Władziu- inicjator wyjazdu

W drodze do klasztoru w Kralikach, który widać w oddali.

Oj, łatwo nie było.

Ołtarz główny w klasztorze.

I już z górki na obiad, a jak Czechy, to wiadomo, że na knedliki.

Z pełnymi brzuchami ruszamy w drogę powrotną, ale jeszcze ostatnie zdjęcie na rynku w Kralikach



Kościół w Międzylesiu- ambona w kształcie łodzi z roku 1760 z licznymi płaskorzeźbami.

Widok z oddali na Marię Śnieżną - tam byłam tydzień temu (dla niewtajemniczonych-biały punkcik po lewej stronie w górach).

I jeszcze pod górkę do Różanki, aby zdobyć pieczatki w rowerowch książeczkach w kościele u księdza Waldemara.

Książeczki podbite, kościół w Różance zwiedzony, to można zajechać do Parku Zdrojowego w Długopolu.

Piękny kościół w drodze do Bystrzycy. Niestety nie udało się zdobyć pieczątki, bo nikogo nie było na plebanii.

  • DST 82.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 czerwca 2012 Kategoria Rower, bez towarzystwa, Kłodzko

Marii Śnieżnej oraz Sienna

Kłodzko-Krosnowice-Gorzanów-Zabłocie-Bystrzyca Kłodzka-Pławnica-Marianówka-Igliczna (Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej)-Idzików-Sienna-Stronie Śląskie-Lądek Zdrój-(czerwonym szlakiem rowerowym) Trzebieszowice-Żelazno-Kłodzko

Pierwotny plan był taki, aby przejechać (przejść) z Iglicznej na Czarną Górę lasami, ale po wczorajszej wieczornej burzy w lesie było mokro, więc zdecydowałam sięz Iglicznej wrócić do Idzikowa i dalej asfaltem pojechać do Siennej.


Pierwsza warownia w Gorzanowie powstała przed 1341 r., kiedy miejscowość była własnością von Ratschinów. Niestety niewiele wiadomo na jej temat. Zamek został zniszczony w czasie wojen husyckich, a kolejne działania wojenne z 1470 r. doprowadziły budowlę do ruiny. Jej pozostałości rozebrano w 1805 r. i utworzono w tym miejscu ogrody obecnego zamku, który znajduje się na południe od starego.
Budowę istniejącego obecnie zamku podjęto w 1573 r. W latach 1653-1657 Johann Friedrich von Herberstein przebudował warownię. Kolejne przekształcenie miało miejsce w 1735 r. Zamek został zniszczony podczas II Wojny Światowej, lecz po wojnie podejmowano próby jego odrestaurowania. Niestety bezskutecznie.

Trochę ciemne zdjęcie, ale bocian prawdziwy. Gniazdo przy głównej drodze w Gorzanowie.



Widok na Czarną Górę.

Chyba wracali ze zlotu, bo było ich z 50-ciu.


Widok na Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej

I już Sanktuarium


Przekaźnik na Czarnej Górze

Droga Idzików - Sienna

I już dalej będzie z górki - Przełęcz Puchaczówka

Sienna

Pyszny rosół z wiejskiej kury dodał mi siły na dalszą drogę.

Lądek Zdrój

Widok niecodzienny !!

Hotel Zamek na Skale

Czy będzie padał deszcz ? Do domu już tylko 10 km. Udało się dojechać, chociaż troszkę pokropiło.
  • DST 96.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 czerwca 2012 Kategoria Rower, bez towarzystwa, Kłodzko

Zieleniec i Spalona, czyli słońce i deszcz

Kłodzko-Szczytna-Duszniki Zdrój-Zieleniec-Autostradą Sudecką do Lasówki- Mostowice-Spalona-Nowa Bystrzyca-Stara Bystrzyca-Krosnowice- Kłodzko

Widok ze starej drogi do Dusznik Zdrój

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój jest jedyną prowadzoną w sposób profesjonalny placówką muzealną w Polsce, która zajmującą się szeroko pojętą tematyką papiernictwa. Gromadzi, opracowuje i udostępnia zbiory z zakresu dziejów papiernictwa, drukarstwa, historii Dusznik Zdroju. Dusznickie muzeum odwiedza ok 70 tys. osób rocznie.

Widok na Duszniki z drogi do Zieleńca

Widok na Zieleniec, który leży ok. 950 m n. p. m. w paśmie Gór Orlickich.

Kamienny kościół w Zieleńcu. Neoromański obiekt wybudował w 1902 r. ksiądz Augustyn Grund (notariusz arcybiskupi, a w latach 1890 - 1916 proboszcz w Zieleńcu). Kościół był konsekrowany 4 października 1904 r. przez kardynała, arcybiskupa Pragi. Dziś kościołem w Zieleńcu, jak również w Lasówce i Mostowicach, opiekują się Franciszkanie.

Nieczynny o tej porze roku wyciąg w Zieleńcu

Pyszynny niedzielny rosół

Wjeżdżam na zbudowaną w roku 1938 r."Autostradę Sudecką" i kieruję się na Spaloną. Droga w stronę torfowisk kusi nowym, pięknym aswaltem :) Po dziuuurach ani śladu.

Kolejny piękny kamienny (piaskowiec) kościół - tym razem w Lasówce. Jest to kościół filialny św. Antoniego z 1912.

10 czerwca uroczystości 100-lecia poświęcenia kościoła i 350-lecia założenia wsi Lasówka

W padającym deszczu dojechałam do Spalonej. W schronisku Jagodna wypiłam herbatę z cytryną i gdy deszcz ustał ruszyłam w dół, do Kłodzka.

Drewniany Kościół w Nowej Bystrzycy. Został wzniesiony w 1726, a przebudowany w 1923. Budynek jest jednonawowy, nakryty czterospadowym, gontowym dachem.
Wyposażenie wnętrza pochodzi z XVIII w. (ołtarz główny z 1710). W kościele znajdują się 200-letnie, ale wciąż sprawne organy z ręcznym miechem.
  • DST 80.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 maja 2012 Kategoria Rower, Kłodzko

Ku Wieczonści

Kłodzko-Stary Wielisław-Polanica Zdrój-Pokrzywno i dalej w kierunku Równi Łomnickiej, przed parkingiem skręcamy na żółty szlak rowerowy, dojeżdżamy do czerwonego szlaku rowerowego i drogą Wieczność docieramy do Strażnika Wieczności, dalej szlakiem czerwonym dojeżdżamy do szlaku zielonego. Po pokonaniu kilku kilometrów dojeżdżamy do szlaku czerwonego do miejsca, w którym już dzisiaj byliśmy ( kółko się zamknęło). Znowu szlakiem zółtym jedziemy w stronę Polanicy, wyjeżdżamy na Sokołówce, skąd przez St. Wielisław zdążamy do Kłodzka.
  • DST 54.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 maja 2012 Kategoria Rower, Kłodzko

W cieniu Szczelińca

łodzko-Szalejów Dolny-Szalejów Górny-Wolany-Wambierzyce-Radków-drogą stu zakrętów w kierunku Karłowa, z drogi tej skręcamy do Pasterki-Pasterka i dalej zielonym szlakiem rowerowym przez Sawannę Pasterską do Karłowa. W Karłowie przerwa na posiłek i w drogę do domu przez Łężyce (droga bardzo dziurawa), Żłotno- Szczytną- Polanicę- Stary Wielisław do Kłodzka.
  • DST 77.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl